115(15). „Oddychaj mną” Abbi Glines
115(15). „Oddychaj mną” Abbi Glines
Wydawnictwo Pascal
368 stron, oprawa miękka
2016
Czytałam już kilka książek tej autorki i liczyłam na miłą, rozrywkową lekturę. Z pewnością była miła, ale zabrakło mi fajerwerków i emocji z innych pozycji Abbi Glines. To zdecydowanie książka dla nastolatek – słodka historia miłosna gwiazdy rocka i pokojówki…
Bohaterowie byli dla mnie zbyt oczywiści i schematyczni. Ich miłość też niespecjalnie zaskakiwała. Czułam się jakbym czytała Harlequina w połączeniu z Bravo girl… Ona to niedoświadczona i spokojna dziewczyna, która opiekuje się swoją roztrzepaną ciężarną matką. On jest idolem piszczących nastolatek, choć w głębi duszy nienawidzi szumu wokół siebie. Dwa światy, które się ze sobą zderzają. Czyli musi zaiskrzyć.
Współczesna młodzieżowa wersja Kopciuszka z Ameryki nie trafiła w mój gust. Ciągłe podkreślanie jaka to Sadie nie jest skromna, uczciwa i rozsądna strasznie mnie wkurzało. Taka niby ogarnięta ale ciapowata dziewczyna, która wciąż potrzebowała komplementowania bo ślepa była jak patrzyła w lustro. I taka jej ofiarność i dobra dusza – opiekowała się kompletnie niedojrzałą matką, była odpowiedzialną pracownicą i jeszcze grała w szachy ze starym ogrodnikiem. Chodzący ideał…
No i oczywiście niechcący łamała serca tabunom młodych mężczyzn, którzy nie potrafili się oprzeć jej urokowi. Praktycznie każdy, kto ją poznał, natychmiast się w niej zakochiwał. A ona mając siedemnaście lat już wiedziała, że głęboką dozgonną miłością pokochała swojego pracodawcę- gwiazdora- Jaxa.
Tradycyjnie, przewidywalnie, nudno – tak mogę określić tę historię. Zbyt mdło i cukierkowo jak na mój gust, chociaż na pewno znajdą się amatorzy tej pozycji. Mogę ją polecić nastolatkom, które poszukują miłosnych wzruszeń i tęsknią za idolami z ekranów i plakatów…
Tagged with: Abbi Glines, gwiazda, kopciuszek, nastolatki
"Oddychaj mną" i dla mnie nie okazało się być książką zbyt dobrą, nawet mimo mojej ogromnej miłości do autorki. Pocieszam się tym, że drugi tom z serii jest o kimś innym i podobno jest lepszy 😛
Całe szczęście, że coś mnie powstrzymało przed lekturą 🙂 No i ta okładka, dramat 🙂