129 (29). „Cześć, co słychać?” Magdalena Witkiewicz
129 (29). „Cześć, co słychać?” Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo Filia
320 stron, oprawa miękka
2016
„Jak chciałaś motyle, to mogłaś je sobie, kurwa, narysować!”
Magdalena Witkiewicz mnie tą książką zaskoczyła. Sięgnęła po temat trudny, kontrowersyjny a jednocześnie tak bardzo mi bliski… Kobieta tuż przed czterdziestką, która wiedzie spokojne, stabilne życie z kochającym, chociaż może nudnawym mężem oraz dwójką najkochańszych na świecie dzieci, nagle zaczyna tęsknić za motylami w brzuchu. I po wielu latach milczenia odzywa się do swojej dawnej miłości.
To może prowadzić tylko i wyłącznie do katastrofy, prawda? Potrafię się wczuć w skórę bohaterki i trochę mnie to przeraża. Też czasem sobie myślę: Fajny ten mój mąż, dzieci.. Mam stabilną pracę i wszystko jest ok. Tylko gdzie ta adrenalina? Te emocje? Tajemnice? Motyle…
Bohaterka staje przed trudnym wyborem – żyć jak do tej pory, czyli spokojnie i bezpiecznie, czy podpalić lont w oczekiwaniu na fajerwerki? Ryzyko jest jednak ogromne, bo siła rażenia może rozbić jej rodzinę i skrzywdzić wiele osób. Czy warto?
„Cześć, co słychać” to historia z rodzaju „co by było, gdyby..”. Gdybym kiedyś nie odeszła, gdybym znowu nie spotkała. Gdybym nie napisała tych kilku słów. Gdybym nie zatęskniła za czymś, co minęło i nie wróci. W powieści Magdy Witkiewicz bardzo łatwo zobaczyć, jak jedna z pozoru niewinna sytuacja pociąga za sobą lawinę zdarzeń, które na zawsze odmieniają losy bohaterów.
Zuzanna, główna bohaterka, przez kilka niewinnych słów napisanych nocą na Facebooku, kompletnie zmienia dotychczasowy bieg wydarzeń. Kiedy pisze: cześć, co słychać? do swojego ukochanego ze szkoły średniej, nawet nie podejrzewa, jak to wpłynie na jej życie. Spotkanie z dawnymi koleżankami, odkrywa w jej sercu niedomknięte drzwi. Czy warto je na nowo otwierać? Czy lepiej byłoby je zatrzasnąć i wyrzucić klucz?
W tle rozterek Zuzanny toczą się równie niezwykłe historie innych kobiet. Które cierpią, tęsknią, marzą. Które dla postronnych wyglądają na najszczęśliwsze na świecie a naprawdę skrywają wiele bolesnych tajemnic. W „Cześć, co słychać” nie brakuje problemów, prawdziwych tragedii ale także pozytywnych zaskoczeń. Mimo wszystko, moim zdaniem, to pierwsza powieść Magdy , w której nie ma tak do końca Happy Endu…
Ta powieść niczym walec drogowy przejechała po moim sercu. Przestraszyła mnie. Poczułam, jak autorka (nieświadomie) grozi mi palcem i mówi: pilnuj tego co masz i nie rób głupot! Dziękuję :*
Tagged with: cześć co słychać, czterdziestolatka, Magdalena Witkiewicz, przeszłość
Książka już czeka na półce do przeczytania!
Podobała mi się! wciągająca i pouczająca, czyli takie, jakie lubię najbardziej 🙂
Muszę przeczytać 🙂
Muszę przeczytać 🙂