426 (21).”O miłości bez litości” Katarzyna Augustyniak-Rak
426 (21).”O miłości bez litości” Katarzyna Augustyniak-Rak
Wydawnictwo Książnica (Publicat)
303 strony, oprawa miękka
2019
Tak bywa na imprezach, jak ktoś zbyt mało pije lub zbyt mało się zakocha.
Honorata, główna bohaterka książki „O miłości bez litości” to prawie czterdziestoletnia lekarka, którą wszyscy traktują jak oziębłą i oschłą kobietę. A ona tak naprawdę wciąż tęskni za swoją pierwszą wielką miłością – facetem, w którym zakochała się jeszcze na studiach, ale nie widziała od lat. W jej wspomnieniach Wojtek to chodzący ideał, którego nikt nie potrafi zastąpić ani doścignąć. Miałam ochotę powiedzieć Honoracie: taka stara a taka naiwna… 😉
Nigdy, nawet gdy byłam małą dziewczynką, w najśmielszych marzeniach nie pragnęłam mieć żadnego zwierza. Nie zamierzam wpuszczać brudasa do swojego domu. Sierściuchy i inne takie to wylęgarnia pasożytów i chorób, szczególnie alergii.
Bohaterka książki Katarzyny Augustyniak-Rak zdecydowanie nie mogłaby zostać moją przyjaciółką. I to z kilku względów: w przeciwieństwie do niej uwielbiam zwierzaki, chociaż sierść mam nawet w kawie, nie jestem samotną pracoholiczką i nie wierzę w idealnych mężczyzn. Podoba mi się, że autorka stworzyła postać, która podejmuje nieoczywiste decyzje i popełnia błędy. Honorata bywa irracjonalna, impulsywna i niekonsekwentna w swoich działaniach. Na dodatek gdy się stresuje dużo pali (co jest sprzeczne z jej zakazami wobec pacjentów) i nie stroni od alkoholu,pod którego wpływem wyczynia nie raz nieodpowiedzialne rzeczy.
— Kto ci takich bzdur naopowiadał?
— Babcia.
— Pozdrów ją odemnie.
— Już nie żyje.
— A, to przepraszam.
Tej książki nie można nazwać stricte komedią, chociaż zawiera wiele zabawnych elementów i dialogów, przy których parskałam śmiechem. Kontakty Honoraty z mężczyznami obfitują w kolosalne wpadki i żenujące sytuacje. I to niezależnie od jej wieku, bo mamy okazję poznać wspomnienia z młodości oraz współczesne perypetie pani doktor. Studenckie imprezy, pierwsze randki z przyszłym himalaistą oraz pogoń za sensacyjnym tematem wraz z samozwańczym reporterem — w tej powieści dzieje się mnóstwo i nie sposób się nudzić.
Bo jak często się zdarza, że marzenia wreszcie spełniają się, ot tak, bez naszego udziału? I dlaczego wtedy nagle zaczynamy grymasić, że to nie tak?
Przede wszystkim „O miłości bezlitości” to gorzka niczym pigułka historia o naiwności, stereotypach i gonieniu za króliczkiem, który po złapaniu nie zawsze okazuje się tak atrakcyjny… Autorka faktycznie bezlitośnie pokazała, jak beznadziejnymi przypadkami jest większość facetów. A to wszystko niestety wina kobiet, które mają w głowach mrzonki o księciach na białym koniu i na siłę chcą wpasować wybranków w owe wizje. Wybaczają, tłumaczą, opiekują się i przymykają oko. Bo jesteśmy takimi dziwnymi istotami, które nie potrafią powiedzieć wprost co je gryzie i czego oczekujemy. Za to świetnie potrafimy planować i wyobrażać sobie idealne życie. Szkoda, że zderzenie z rzeczywistością bywa tak bolesne…
[…]od tej pory,gdy tylko jakiś mężczyza wchodził przy mnie do toalety, wyobrażałam sobie jego nierówną walkę z własnym fajfusem, wyrywającym się mu niczym niesforny psiak, chętny, by radośnie obszczać wszystko co się da[…].
Według mnie Honorata jest typową współczesną kobietą, która jednocześnie chce być delikatną księżniczką jak oraz silną i niezależną superwoman. Gubi się we własnych marzeniach i oczekiwaniach otoczenia. No bo nie oszukujmy się, ale samotna czterdziestolatka jest dla wielu osób obiektem drwin i przytyków, powoli oddala się od znajomych, którzy już dawno założyli rodziny a w jej lodówce najczęściej gości wino i światło…
Czemu w człowieku nie ma takiej opcji,jak w internecie, żeby odświeżyć stronę? Klikasz i odświeżasz sobie związek oraz wzajemne relacje.
Według mnie powieść „O miłości bez litości” to dobra obyczajowa historia, która z gorzką ironią i szczyptą pikantnego humoru ukazuje współczesne relacje damsko męskie. Odsłania kulisy związków, obnaża kobiece i męskie sztuczki wykorzystywane do zdobycia wymarzonej drugiej połówki. Obala też mit jedynej wielkiej miłości, w którą wierzą szczególnie czytelniczki romansów. Bohaterami nie są perfekcyjnie piękni i inteligentni ludzie, tylko tacy, z którymi łatwo możemy się utożsamiać – o nieidealnej figurze, popełniający błędy i wyznający czasem niepoprawne politycznie poglądy.
Dlaczego mężczyźni wciąż muszą gdzieś uciekać? W góry,nad morze, do innych kobiet…
Jeśli lubicie książki o prawdziwych ludziach, z realnymi problemami ale napisane z humorem i dystansem,polecam Wam „O miłości bez litości” Katarzyny Augustyniak-Rak. Nie jest to może powieść bardzo kontrowersyjna i trochę ciężko mi ją jednoznacznie sklasyfikować gatunkowo, ale jak na debiut uważam, że to całkiem udana i interesująca pozycja. Odmienna od typowych romansów, napisana lekkim piórem i z ciekawym pomysłem na fabułę. Z pewnością będę wypatrywać kolejnych powieści tej autorki i z czystym sumieniem zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę i czekam na Wasze opinie.
Książka ukazała się nakładem
Tagged with: Katarzyna Augustyniak - Rak, lekarka, O miłości bez litości, papierosy, para, partnerstwo, romantyzm, wino