490(18).”Nimfomanka” Sonia Rosa

490(18). „Nimfomanka” Sonia Rosa

Wydawnictwo Filia

362 strony, ebook

2020

Nie byłam już niewidzialna, nieważna i lekceważona. W końcu ktoś mnie dostrzegał.

Okładka, opis i tytuł mogą zmylić. „Nimfomanka”, wbrew pozorom, nie jest kolejnym erotykiem o super lasce, która zalicza przystojniaków na imprezach. To obrazoburcza, ciężka powieść psychologiczna o uzależnieniu, które prowadzi na dno. A wszystko zaczyna się niewinnie i zupełnie normalnie. Anita od dziecka wychowywała się w poczuciu braku akceptacji, bez ciepła, bliskości i jakże potrzebnej w prawidłowym rozwoju czułości. Te braki kompensowała buntem i rozpaczliwym garnięciem się do tych, którzy dawali jej chociaż marną namiastkę prawdziwego uczucia. W poszukiwaniu miłości wpadła w spiralę seksu bez zobowiązań, traktowanego jak sposób na relaks, jak praca, ucieczka.

Myjąc ręce, spoglądam w łazienkowe lustro, ale szybko odwracam wzrok. Kobieta, którą widzę naprzeciwko, ma rozmazaną szminkę, potargane włosy i rozbiegane spojrzenie szaleńca, który dawno temu stracił kontrolę nad swoim własnym życiem…

Jeśli po tej lekturze spodziewacie się namiętnych scen, przystojniaków i happy endu, to srogo się zawiedziecie. Seks jest, i to bardzo dużo, ale daleko mu do romantycznych uniesień. Nimfomania, podobnie jak alkoholizm czy uzależnienie od narkotyków to choroba, która każe zdobywać swój „otępiacz” za każdą cenę, w każdych okolicznościach i bez rozróżniania jakości. Narkoman z dworca będzie żebrał, kradł i sprzedawał swoje ciało byle zdobyć najmniejszą dawkę brudnych prochów. Alkoholik okradnie własną matkę i zostawi głodne dzieci byle wypić bełta. A nimfomanka odda się nieznajomemu w bramie czy obcemu facetowi z internetu, byle przez chwilę poczuć odrobinę ulgi. Tylko, że tego głodu nie da się nigdy zaspokoić i wciąż potrzeba więcej i więcej…

„Artur, oral plus seks dwa razy, hotel Hilton”, „Mateusz, raz, bez gumy, po pijaku, Gdynia – Orłowo”, „Darek, trzy razy, u niego, Sopot”, „Paweł, oral, anal, z gumą, Władysławowo”[…] – tego typu plugawych notek było ponad czterysta osiemdziesiąt.

Sonia Rosa nie oszczędza swojej bohaterki, ani czytelników i z pełną premedytacją przedstawia momentami bardzo wulgarne zachowania swojej bohaterki. „Nimfomanka” to obraz staczania się, upadku moralnego i upodlenia tak ogromnego, że nawet miłość do dziecka nie jest w stanie uratować kobiety. To też gorzki obraz tego, jak postrzegane są osoby uzależnione od seksu, szczególnie kobiety. Z pewnością nie traktuje się ich na równi chociażby z alkoholikami, wyśmiewa, wyzywa od dziwek. Mężczyzna, który zalicza panienki to macho, kobieta uprawiająca przygodny seks to puszczalska i szmata…

Wtedy właśnie, tamtego chłodnego jesiennego popołudnia, stojąc pośrodku cichej sopockiej uliczki, zrozumiałam, że nigdy na dobre się nie zakorzenię, bo zawsze będzie się za mną ciągnąć przeszłość.

Ta książka mną głęboko wstrząsnęła i wręcz przeraziła. Dramat głównej bohaterki odczułam niczym cios. Bo autentyzm „Nimfomanki” poraża i zmusza do szerokiego otwarcia oczu. I zrozumienia, że powiedzenie „nigdy nie mów nigdy” ma w sobie wiele prawdy. Bo nie wiemy, co nas czeka, jak nasze wybory wpłyną na dalsze losy. Nie mamy kontroli nad postępowaniem innych, a to determinuje kolejne etapy naszego życia. Można się zastanawiać, jak postąpiłoby się na miejscu Anity. Można nie rozumieć jej pobudek. Ale absolutnie nie powinno się jej potępiać, bo mogę się założyć, że gdyby mogła, wybrałaby dla siebie inny scenariusz. Jednak bardzo często jesteśmy jedynie aktorami, a nie reżyserami życia, a kontrolę przejmują inni ludzie, lub bardzo pierwotne i destrukcyjne instynkty.

Przez ostatnie lata rozpaczliwie szukałam miłości, ale wszyscy mężczyźni, których spotykałam, potrafili tylko brać, nie dając mi nic w zamian.

Wątpię, żebyście polubili Anitę. Sądzę, że wielu jej nie zrozumie i napiętnuje podobnie jak jej bliscy i zupełnie nieznajomi. Dziwka, puszczalska, niewyżyta… Słaba i bezwolna. Ja jej ogromnie współczuję, bo wiem, że jej życie to piekło, z którego nie ma wyjścia. Podobnie jak alkoholizmu, nimfomanii nie da się wyleczyć. Można wygłuszyć, trzymać w ryzach, ale ta zadra będzie tkwić w człowieku i uwierać, wciąż próbując się uwolnić. „Nimfomanka” Soni Rosy zmusza do myślenia i wymaga szerszej perspektywy niż „seks jest fajny, a gwałt to taka gra wstępna” promowanego przez popularne pisarki.

Książka ukazała się nakładem

Tagged with: , , , , , , ,

2 comments

  • Gosia

    Mi książka nie przypadła do gustu:)

    Reply to Gosia
    • Post authorPrzeczytanki Dorota Lińska-Złoch

      Oczywiście, że nie każdemu musi się podobać. Ja znalazłam w niej wiele emocji i ta jej gorzkość mnie poruszyła. Ale ja akurat jestem fanką takich powieści.

      Reply to Przeczytanki Dorota Lińska-Złoch

Comments & Reviews

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*