107 (7). „Ekspozycja” Remigiusz Mróz
107 (7). „Ekspozycja” Remigiusz Mróz
Wydawnictwo Filia
480 stron, oprawa miękka
2015
seria : Trylogia z komisarzem Forstem
Oto kolejna, po książkach z Chyłką seria Remigiusza Mroza, po którą sięgnęłam. I nie żałuję! Pochłonęłam „Ekspozycję” w jeden dzień! Jak mogłam się oderwać, kiedy Autor co chwilę fundował przejażdżkę na emocjonalnym rollercoasterze??
Mróz lubuje się w tworzeniu postaci z pogranicza prawa i bezprawia – nie do końca białych ani czarnych. Komisarz Wiktor Forst również do takich należy. Jest bezczelny, chamski, popada w konflikty z prawem (!) i walczy z nałogami, choć nie zawsze wygrywa. Jest również piekielnie inteligentny i ma sporo szczęścia, które przydaje się, gdy wpada w sytuacje, wydawałoby się, bez wyjścia.
Jednym z jego nałogów są także kobiety, zwłaszcza te piękne. Jego współpraca podczas śledztwa z dziennikarką Olgą Szrebską już od początku naznaczona jest seksualnym napięciem.
– I nie odzywaj się przed kamerą, jasne? Choćby Szrebska pytała, czy pójdziesz z nią do łóżka. -Byłoby to pytanie retoryczne, panie inspektorze.
Wiktor przejął też co nieco od swojego twórcy :
Od lat Forst wstawał o szóstej, by chwilę później ruszyć na godzinny bieg.
Muszę przyznać, że komisarz nie wzbudził mojej wielkiej sympatii. Chamski, bezczelny i okropnie pewny siebie szowinista. No i większość śledczej roboty odwalają za niego inni. Jego największym talentem jest ładowanie się w kłopoty. I to spore. Napomknę jedynie o liście gończym i rosyjskim więzieniu o zaostrzonym rygorze…
Sama intryga kryminalna jest zdecydowanie na bardzo wysokim poziomie. Morderstwo na Giewoncie okazuje się jednym z wielu łączących się w skomplikowaną układankę elementów. Zaskakujące zwroty akcji,miotające bohaterami po całym świecie, ślepe zaułki i wciąż coraz więcej tajemnic. Z pozoru nic nie łączy ofiar, poza starożytnymi monetami, które morderca pozostawia w ich ustach. Czy za zabójstwami kryje się tajemnicza sekta? Nieco na myśl przywodząca „Kod Leonarda da Vinci” historia prowadzi Forsta i Szrebską do zagadek z dalekiej i całkiem nieodległej przeszłości.
Mróz jak zwykle w swoim stylu miota czytelnikiem i wciąga go w wir wydarzeń. Po lekturze „Ekspozycji” poczułam się po prostu przeżuta i wypluta. Psychicznie i emocjonalnie. Zdecydowanie autor potrafi wyszukać dramatyczne historie i świetnie przystosować je do stworzenia współczesnego kryminału. No i zakończyć je tak, że znów mam ochotę warczeć… 😉
Uwielbiam! I zdecydowanie bliższy jest mi Forst niż Chyłka i Zordon 😉
Wkrótce zaczynam, nie wiem tylko, czy uda mi się przerobić ją w jeden dzien 😉
Jak dobrze widzieć, że nie tylko moje serce Mróz kupił już dawno 🙂
Jeszcze żaden polski autor nie podbił mojego serca. Zaryzykować…?
ja bym jednak zaczynała od serii z Chyłką 😉 Ale Forst też ma swój specyficzny klimat 😉
Przeczytałam "Kasację" i zauroczona jestem totalnie. Przede mną "Zaginięcie". Coraz bardziej jestem ciekawa tej drugiej serii, ale obawiam się, bo podobno dość krwawe są, a ja nie przepadam za taką literaturą. 🙂
To fakt, "Ekspozycja" jest znacznie bardziej brutalna…Ale nie do przesady na szczęście 😉