193 (7). „Stan nie! błogosławiony” Magdalena Majcher
193 (7). „Stan nie! błogosławiony” Magdalena Majcher
Wydawnictwo Pascal
384 strony, oprawa miękka
2017
„Nie spodziewała się, że odgłos bicia serca będzie dla niej najpiękniejszą melodią.”
Powieść ze słodkimi, różowymi bucikami na okładce powinna być delikatna i wesoła, prawda? A co jeśli pod pierwszą warstwą idyllicznej opowieści o małżeństwie idealnym autorka ukryje o wiele istotniejszy, dramatyczny wątek? Wtedy całość nabierze głębi i sprawi, że długo o tej książce nie zapomnicie.
Pola i Jakub to para jak z obrazka. Oboje są przed trzydziestką, spełniają się zawodowo, chociaż kobieta, według jej matki, nie pracuje, bo nie ma tradycyjnej etatowej pracy, tylko pisze zlecenia dla portali i redakcji. Zadrą w oku rodzicielki Poli jest też fakt, że Markowscy nie mają jeszcze potomka, co dowodzi, że żyją w grzechu stosując antykoncepcję i są nieproduktywni. Tymczasem los zaskakuje wszystkich, kiedy dziewczyna zachodzi w kompletnie nieplanowaną i nieoczekiwaną ciążę.
Pola musi na nowo przewartościować swoje dotychczasowe poglądy, zweryfikować plany a przede wszystkim zmierzyć się z decyzją, której żadna kobieta nie powinna być zmuszona podejmować. Po jednym z rutynowych badań Markowscy dowiadują się, że istnieje duże ryzyko wystąpienia poważnej wady genetycznej u ich dziecka. Co jest lepsze – niepewność, czy pełna świadomość choroby dziecka? Czy młode małżeństwo weźmie pod uwagę aborcję?
Nigdy, jako matka, nie chciałabym stanąć przed takim dylematem. I autorka świetnie pokazała, że w tak trudnej sytuacji wszystko zależy przede wszystkim od tego, czy u naszego boku jest ktoś, na kogo możemy liczyć w stu procentach. Bo jeśli zostaniemy z tym sami, po prostu się załamiemy. Magda Majcher w swojej powieści pokazała małżeństwo, o którym marzy chyba każda kobieta. Gdzie partnerstwo i lojalność to solidne podstawy, na których zbudowany jest pełen czułości i szczerości związek.
” Nie od dziś wiedziała, że marzenia się nie spełniają, bo marzenia się spełnia.”
Książka Majcher jest bardzo dojrzała, przemyślana i dopracowana a jej bohaterowie zdają się bardzo realni. Może nieco irytować fakt, że osoby, które na swojej drodze spotykają Pola z Jakubem, są dla nich bardzo miłe i pomocne. Szczególnie te, pracujące w służbie zdrowia. Jednak ta powieść to nie lukier i landrynki. To także gorzka historia skrzywdzonego dziecka, które zostało przez matkę, czyli najważniejszą w życiu osobę, okropnie stłamszone i upokorzone. Ta zadra zostaje w człowieku do końca życia i wpływa na jego życiowe wybory. Im bardziej chcemy być inni niż nasi rodzice, tym bardziej się do nich upodabniamy.
„Stan nie! błogosławiony” jest książką poruszającą bardzo trudny i kontrowersyjny temat. Autorka nie waha się wygłaszać szczerych i ostrych poglądów na wiele ważnych społecznie spraw. Nie zamiata pod dywan i piętnuje hipokryzję i obłudę. Jednak przede wszystkim – niesie nadzieję. Mimo trudnych i dramatycznych wątków to przede wszystkim opowieść o miłości. I to nie tylko tej między żoną a mężem ale przede wszystkim o miłości matki do dziecka, która może przybierać przeróżne formy. Jednak jest jedyną miłością, którą można poczuć, zanim ujrzy się drugiego człowieka.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce oraz
Like this:
Like Loading...
Related
Tagged with: choroba genetyczna, ciążka, Magdalena Majcher, Stan nie! błogosławiony
Mam tę książkę w planach. Niewątpliwie porusza ważny temat. Jestem ciekawa decyzji głównej bohaterki
Bardzo aktualny temat. Mój egzemplarz już czeka na wolniejszą chwilę 🙂
przeczytam!
Ja już po, jest rewelacyjna!