207 (21). „Kobiety wzdychają częściej” Agata Przybyłek
207 (21). „Kobiety wzdychają częściej” Agata Przybyłek
Wydawnictwo Czwarta Strona
404 strony, oprawa miękka
2017
„Dlaczego rozwiązywanie cudzych problemów szło mi o wiele łatwiej niż moich? To wcale nie było sprawiedliwe…”
Znacie Zuzannę, bohaterkę „Takie rzeczy tylko z mężem”? „Kobiety wzdychają częściej” to kontynuacja jej losów, zakończonych w pierwszym tomie naprawdę dramatycznie. Kobieta, zaniedbywana przez skupionego na swojej pasji męża, wikła się w dziwną, podszytą erotyzmem relację z kolegą z pracy. Na dodatek pod jej dachem ląduje były narzeczony, z którego nagłym zniknięciem przed laty nigdy się nie pogodziła. Rozdarta pomiędzy lojalnością, ekscytacją i tęsknotą Zuzanna nie może podjąć ostatecznej decyzji.
Na dodatek na głowę zwala jej się ekipa filmowa, która kręci film o ataku szalonej sklepowej na Zuzę. Bohaterka nie ma chwili wytchnienia, ponieważ musi nadążać za „wizjami” reżysera, zajmować się rodziną i podjąć trudną decyzję – czego oczekuje od życia i jakiego mężczyznę chciałaby widzieć u swojego boku?
„Czy ja naprawdę zawsze musiałam wpadać z deszczu pod rynnę? Nie mogłam skupiać się tylko na swoim MĘŻU, Ludwiku, który co prawda miał mnie ostatnio gdzieś, ale jednak nim był? To jemu ślubowałam miłość i wierność! Byłam żoną! To już nie czas na rozterki, ale pora stabilizacji. Nawet jeśli oznaczała także, niestety, stagnację.”
W Zuzannie odnalazłam…siebie. Nie mam pojęcia jak Agata Przybyłek, ta młoda i niezamężna (!) autorka, potrafiła tak celnie opisać rozterki kobiety takiej, jak ja. Może niektóre Czytelniczki się oburzą, ale ja doskonale rozumiem bohaterkę, która zirytowana wieczną nieobecnością męża i wygaśnięciem tej iskry między nimi szuka wrażeń gdzie indziej. Każda kobieta jest łasa na komplementy i na uwagę ze strony mężczyzny. Więc kiedy przystojny i uwodzicielski Marek zaczyna na Zuzannie testować swoje sztuczki, ona nie potrafi być wobec nich obojętna…
Mimo, że w tej książce szukałam lekkiej rozrywki, odnalazłam świetną życiową historię, w której autorka pod przykrywką komedii pokazała jak złożone są relacje damsko-męskie. Z problemami sercowymi mierzy się nie tylko główna bohaterka, ale także młodziutka Kasia czy gwiazda telewizji Joanna. Czytając w głowie kołatał mi się tekst piosenki L.U.C.:
„Związek to pracochłonne ognisko.
Zawiłość, w której chce się być blisko,
Ale miłość choć przepali wszystko,
Niepielęgnowana zamienia się w popiół.”
I tym muzycznym akcentem zakończę swoją recenzję, niecierpliwie czekając na dalsze losy Zuzanny…
Tagged with: Agata Przybyłek, Kobiety wzdychają częściej, kochanek
Nie miałam okazji jeszcze poznać twórczości Agaty Przybyłek, chociaż na półce od dawna stoi książka "Nie zmienił się tylko blond" – tylko czasu ciągle brak 😉 Dodaję kolejny tytuł do list – zaciekawiłaś mnie 🙂 Ciekawe cytaty wybrałaś 🙂
Zgadzam się z tobą. Całkowicie rozumiem bohaterkę, która jest rozdarta między wiernością a czymś ekscytującym, nowym.
Mam wszystkie książki tej autorki,a jeszcze żadnej nie czytałam.Wstyd!:)
Lubię takie lekkie, pomimo tematyki której dotykają, nasycone humorem opowieści. Mam w domu "Grzechu wartą", ale najpierw postanowiłam przeczytać wcześniejsze części. A że zbliża się Dzień Kobiet…