214 (28). „Strażak” Joe Hill

214 (28). „Strażak” Joe Hill
Wydawnictwo Albatros
800 stron, oprawa twarda
(558 stron, ebook)
2017

„Mocny brytyjski akcent zwrócił jej uwagę i podniósł ją na duchu. Kojarzył się jej ze śpiewającymi imbryczkami, szkołami magii i zdolnością dedukcji.”

Harper, szkolna pielęgniarka, pewnego dnia widzi jak na placu zabaw zapala się mężczyzna. To początek koszmaru, za którym stoi grzyb Draco incendia trichophyton zwany smoczą łuską. Drobne czarno-złote plamki na ciele po pewnym czasie wywołują u zarażonych samozapłon. Nikt nie potrafi powstrzymać epidemii, chorzy są izolowani, ale wciąż dochodzi do fali pożarów, które trawią całe miasta. Harper Grayson podejmuje się pracy w szpitalu i ulega zakażeniu. Jednak, ponieważ jest w ciąży, postanawia dożyć porodu. Wie, że jest szansa, że jej dziecko urodzi się zdrowe. Musi walczyć nie tylko z rozwijającą się smoczą łuską, ale także ukrywać przed Oddziałami Kremacyjnymi – samozwańczymi uzbrojonymi grupami likwidującymi „palniki”, czyli zarażonych…

„To przerażająco niesprawiedliwe, jeśli umierasz w trakcie dobrej historii, zanim dowiesz się, jak się skończyła. To znaczy, poniekąd każdy z nas umiera w trakcie dobrej opowieści. Swojej własnej historii. Historii naszych dzieci. Albo wnuków. Śmierć jest okrutna dla miłośników książek.”

„Strażak” to książka wielowymiarowa, w której łączy się realizm z fantazją, rzeczywistość z wiarą. W powieści autor wielokrotnie nawiązuje do rozmaitych dzieł literackich w przeróżnych gatunkach literackich. Powyższy cytat doskonale odzwierciedla wielowarstwowość powieści i nawiązuje do licznych literackich odniesień w niej zawartych.

„Chciała jeszcze raz przeczytać ulubione książki i odwiedzić starych przyjaciół: Harry’ego i Rona, Bilbo i Gandalfa, Hazel i Bigwig, Mary i Berta.”

Sama główna bohaterka wzoruje się na Mary Poppins i jej odtwórczyni w musicalu: Julie Andrews. Z wielką chęcią podczas tego całego zamieszania odleciałaby na parasolce… Harper to postać bardzo pozytywna – spokojna, silna i zdeterminowana. Poniekąd swego rodzaju heroina, która przemierza spalony świat by ratować swoje nienarodzone dziecko. U boku takiej postaci nie mogło zabraknąć także męskiego herosa. Tak pojawia się tytułowy Strażak – mężczyzna, który broni i ratuje zarażonych przed Oddziałami Kremacyjnymi. W niespotykany sposób potrafi kontrolować smoczą łuskę i panować nad wewnętrznym ogniem. On jednak również skrywa mroczne tajemnice…

” – Każdy dzień jest jak jedenasty września – odezwała się Harper. – Jak mamy żyć, kiedy każdy dzień naszego życia to jedenasty września?”

Joe Hill wielokrotnie nawiązuje do amerykańskiej symboliki. Tak jak zamach na WTC stał się symbolem upadku dotychczasowego porządku społeczeństwa i początkiem zagłady, tak samo smocza łuska jest odpowiedzią na  upadek współczesnego świata, metodą na oczyszczenie go ze słabych jednostek. A może jest czymś więcej? „Strażak” to genialna powieść, którą można zarówno traktować jak postapokaliptyczny thriller jak i metafizyczną przypowieść o współpracy, przyjaźni, miłości i bezrozumnym okrucieństwie. To także historia o czynieniu dobra za wszelką cenę, nawet kosztem czyjegoś życia.

„Osobowość to nie tylko kwestia tego, co sami wiemy o sobie, ale przede wszystkim to, co wiedzą o nas inni. Przy matce jesteś jedną osobą, przy kochanku drugą, a przy dziecku jeszcze inną. Ludzie tworzą cię… i dopełniają… w równym stopniu, jak tworzysz się sama. Kiedy odchodzisz, ci, którzy zostają, zatrzymują w sobie tę cząstkę ciebie, która zawsze była w ich posiadaniu.”

To, co stworzył Joe Hill, mogę z pełnym przekonaniem nazwać potężną dawką wielowymiarowej powieści. Zaskakujące zwroty akcji i tajemnice sprawiają, że „Strażaka” pochłania się w mgnieniu oka. Mi lektura 800 stron zajęła niecałe 4 godziny… Nie mogłam się oderwać, a ilość inspirujących mnie cytatów sprawiła, że i recenzja się rozrosła 😉 To po prostu świetna powieść, w której śledzenie losów bohaterów podnosi ciśnienie i powoduje bezsenność. Zakończenie to połączenie przewidywalności z zaskoczeniem. Po prostu niezwykła mieszanka…


„Śmierć i zniszczenie to ekosystem, w którym ludzie odnajdują się najlepiej. Czytałaś kiedyś o bakterii żyjącej w wulkanach, na samym skraju wrzącej lawy? To my. Ludzkość to zarazek, który na skraju katastrofy czuje się jak pączek w maśle.”

Za egzemplarz do recenzji dziękuję

Znalezione obrazy dla zapytania virtualo logo

Tagged with: , , , ,

0 comments

  • Monika Niedźwiedź

    Sama nie wiem, ale to chyba nie moja bajka.

    Reply to Monika Niedźwiedź

Comments & Reviews

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*