281 (95). „Kelner” Przemysław Garczyński

281 (95). „Kelner” Przemysław Garczyński
Wydawnictwo Novae Res
221 stron, oprawa miękka
2017


„Wilczek wstał o szóstej, a następnie rozpoczął swoje poranne rytuały, które w skrócie nazywał PKP. Poranna gimnastyka, kubek kawy i przegląd prasy.”

Bohater kryminału Przemysława Garczyńskiego budzi sympatię, a to dobrze. Przynajmniej dla mnie. Lubię lubić postaci literackie 😉 Przez całą lekturę trzymałam kciuki za Jakuba Wilczka i prowadzone przez niego śledztwo. A w myślach trzymałam też kciuki za autora, bo poznałam go osobiście i bardzo polubiłam. A nie cierpię pisać negatywnie o książkach ludzi, których lubię. Ufff… Udało się i nie muszę!

„– Wiesz, od jakiegoś czasu chcę napisać książkę.[…]
– Książkę? – wydawała się pozytywnie zaskoczona tym wyznaniem. – Zamierzasz robić konkurencję dla Mroza?”

W tej powieści, mam wrażenie, autor zawarł bardzo wiele ze swojej prywatnej osobowości. I dobrze, bo dzięki temu postaci i wydarzenia są bardziej wiarygodne i realistyczne. Oczywiście podkoloryzowanie faktów czy też świadome ich naciągnięcie to też ciekawe zabiegi, bo dodają książce intrygującego, świeżego smaku. Akcja śledztwa w Poznaniu, dotyczącego brutalnych i niewyjaśnionych morderstw, toczy się wartko i wciągająco. Nowe wątki, powiązania pomiędzy nimi, nieoczekiwane tropy – tempo nie spada i gdy zaczniecie czytać, nie oderwiecie się do ostatniej strony. Muszę przyznać, że intryga zawiązana przez Przemka była dla mnie niespodzianką prawie do końca, a to naprawdę ogromny sukces.


„W głębi ducha czuł, że w pogoni za mordercą umyka im ofiara, a to przecież ona […] jest najważniejszym elementem tej układanki. Centralnym puzzlem w nocnym pejzażu z graffiti w tle.”

„Kelner” to powieść kryminalna. Są morderstwa, jest policyjne śledztwo, przesłuchania świadków i zbieranie dowodów. Zespół policyjny, który prowadzi sprawę działa jak trybiki maszyny. Każdy z nich jest inny, działa w swoim rytmie i stylu ale razem tworzą zgraną ekipę, uzupełniającą się i działającą wspólnie dla rozwiązania zagadki. Bardzo podobało mi się opisanie działań policyjnych i świetnie skonstruowana fabuła łącząca kilka wątków. Innym pozytywem jest lekki, momentami nawet humorystyczny język, którym posługują się bohaterowie. To również sprawiło, że „Kelnera” czytało się lekko i przyjemnie, mimo brutalnej tematyki.

„– Tej, to że kimasz w radiowozie i to po południu, to mi zwisa, ale kurwa, stary, charczysz przy tym, jakbyś miał tłumik w maluchu uszkodzony, a na dodatek wywijasz łapami, jakbyś świnie na sznurek łapał!”

 Debiut Garczyńskiego rozbudza apetyt. Jest lekką przystawką i czuję, że kolejne jego pozycje będą coraz bardziej „apetyczne”. Minusem „Kelnera” jest z pewnością jego zbyt mała objętość. Z pewnością nie wszystkie wątki zostały wyczerpane, a ich rozbudowanie dałoby powieści wiele dobrego. Ale po iście „Mrozowym” zakończeniu wnioskuję, że temat Jakuba Wilczka nie został wyczerpany. Wypatruję kolejnych utworów literackich Przemka, a Wam polecam tę szybko czytającą się pozycję.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję

Tagged with: , , , , ,

2 comments

Comments & Reviews

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*