375 (66). „Cienie przeszłości” Edyta Świętek
375 (66). „Cienie przeszłości” Edyta Świętek
Wydawnictwo Replika
364 strony, oprawa miękka
2018 (wydanie drugie)
„Niekiedy sny krzyczały plamą krwi, połyskiwały metalicznym błyskiem noża. Bezimienna czuła przenikliwe zimno i przerażenie, ten sen sprawiał jej fizyczny ból.”
Bohaterka powieści zostaje brutalnie napadnięta i w wyniku ataku traci pamięć. W szpitalu zjawia się mężczyzna, którego wizytówkę ściskała w ręku. Podaje się za jej narzeczonego i zabiera do domu, by na nowo przypomnieć Karinie jej dawne życie. Jednak czy jego intencje są na pewno czyste? Czy dziewczyna ma szansę odzyskać utracone wspomnienia?
„Może dostała od losu drugą szansę na nowe, lepsze życie? Może miała teraz zacząć od zera, bez wlokących się za nią wszystkich cieni przeszłości?”
Utrata pamięci i tożsamości to z jesnej strony dobra okazja, by zacząć od nowa, z czystą kartą. Karina sprzed ataku miała opinię twardej, wręcz wrednej kobiety. Czy „reset” pozwoli jej na zmianę wizerunku i wybranie innej drogi? Czy jednak nie da się uciec od cieni przeszłości?
„Jeśli kiedyś go kochała i miała pokochać na nowo, to powinien okazać cierpliwość, a ona musiała przywyknąć do tego okropnego marszczenia czoła, które nadawało mu wygląd zirytowanego, przerośniętego noworodka.”
Edyta Świętek stworzyła powieść balansującą na granicy mocnej obyczajówki i thrillera. Przemiana bohaterki, jej moralne dylematy oraz psychologiczne aspekty amnezji i poszukiwania tożsamości zostały splecione z wątkami stricte kryminalnymi – napad, pogróżki, zagrożenie życia. Czytając wczuwałam się w postać Kariny, czułam jej lęk, dezorientację i chęć walki o uwolnienie z bąbla niepamięci.
„A może to ją tak bardzo odmieniło zdarzenie, że stała się zupełnie inną istotą? Jakby z plastycznej masy ciała ulepiono nową Karinę, podobną fizycznie do pierwotnej, lecz nie taką samą.”
Moje wcześniejsze spotkanie z twórczością Edyty Świętek – „Noc perseidów” – nie było udane. Jednak „Cienie przeszłości” sprawiły, że z chęcią sięgnę po jej inne książki. Styl tej powieści, jej temat oraz akcja trzymająca w napięciu bardzo mi się spodobały. Zdecydowanie ta historia spełniła moje oczekiwania i z przyjemnością zatopiłam się w jej lekturze.
„Nagle boleśnie i fizycznie zatęskniła za bezpiecznymi ramionami, za przystanią, w której mogłaby ukoić żal.”
Edyta Świętek poruszyła w „Cieniach przeszłości” bardzo ciekawy motyw utraconej pamięci i głęboko ukrytych wspomnień. Opisała jak krucha jest nasza osobowość, jak łatwo nam ulec manipulacjom oraz jak zepchnięte głęboko do podświadomości zdarzenia determinują nasze wybory. To także opowieść o drugiej szansie i o miłości, która przychodzi w snach i wierszach…
Za egzemplarz do recenzji dziękuję
Tagged with: amnezja, Cienie przeszłości, Edyta Świętek, przeszłość, psychopata, Tuwim