393 (84). „Drugi Legion” Richard Schwartz
393 (84). „Drugi Legion” Richard Schwartz
Tł. Agnieszka Hofmann
Wydawnictwo Initium
526 stron, oprawa miękka
2018
Cykl: Tajemnica Askiru, Tom 2
” — Parę dni temu Havald próbował wytłumaczyć mi, o co chodzi z tą tak zwaną przyjaźnią, tak wysoce cenioną przez ludzi. Jeśli dobrze zrozumiałam, jest to dziwna rzecz, kompletnie oderwana od korzyści własnej. Właśnie to ćwiczę.”
Jeśli czytaliście moją recenzję „Pierwszego Rogu”, wiecie, że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tą powieścią. Fantastyka w klimacie powieści kryminalno-sensacyjnej to zdecydowanie świetna mieszanka. Czy drugi tom udźwignął brzemię perfekcji? Tym razem bohaterowie porzucili mroźne ostępy i wyruszyli do nieznanej sobie pustynnej krainy, by odnaleźć sprzymierzeńców i reaktywować legendarny Drugi Legion. Na ich drodze stanęli zdrajcy, fałszywi sprzymierzeńcy i nieoczekiwani pomocnicy. A także śmierć, magia i miłość.
„Powinienem był się wyuczyć innego fachu niż sztuka wojenna. Kiedy nie było żadnych bitew do stoczenia, człowiek orientował się, że brakuje mu sensownego zajęcia.”
W drugim tomie cyklu „Tajemnica Askiru” autor zdecydowanie rozbudował tło polityczno-geograficzne. Cieszę się, że nie nastąpiło to w pierwszej części, gdyż zdecydowanie zagmatwałoby akcję. Mam wrażenie, że Richard Schwartz posiadł umiejętność, której powinni zazdrościć mu inni autorzy fantastyki — dawkowanie faktów i opisów oraz umiejętne wplatanie ich do historii pełnej zwrotów akcji. Zawrotne tempo scen walki, brutalne fragmenty tortur i śmierci przeplatają się z humorem i autoironią bohaterów oraz lekko statycznymi motywami, w których zostają nam przybliżone odczucia Havalda-narratora. Nietypowa narracja, z punktu widzenia jednej z postaci, co podkreślałam już w recenzji pierwszego tomu, pozwala na zachowanie tajemniczości i nie odkrywa wszystkich kart. Brak wszechwiedzy sprawia, że dajemy się co rusz zaskoczyć kolejnymi scenami i nie wiemy, czego możemy się spodziewać po pozostałych bohaterach.
„Droga wiodła przez jaskinię tak wielką, że blask mojej latarni nie dosięgał ani ścian, ani sklepienia, przez co odnosiłem wrażenie, jakbyśmy istnieli tylko my, ten krąg światła rzucanego przez latarnię, ten fragmencik szlaku i… nic więcej.”
„Drugi Legion” podsycił mój apetyt na kolejne części i pozostawił w poczuciu książkowego głodu. Chcę wiedzieć, co dalej stanie się z Havaldem i czy wszyscy bohaterowie, z którymi już się zżyłam, przetrwają w dalszych tomach. Trzeba przyznać, że Schwartz nie bawi się w słodkie i przewidywalne bajeczki z happy endem. Wykreowane przez niego postaci bywają brutalne, egoistyczne i niedoskonałe. To czyni powieść bardziej wciągającą i sprawia, że z niecierpliwością przewracałam kolejne strony w oczekiwaniu na to, co się wydarzy.
„Miejsce to jednak nie leżało przy żądnym uczęszczanym szlaku handlowym, nie mówiąc o ludzkiej osadzie; było opuszczone od wieków, stanowiło symbol rozkładu, jaki przychodził mi do głowy, gdy myślałem o Askirze.”
Oczywiście, jak przystało na fantastykę, „Drugi Legion” zawiera również sceny pełne magii — tej dobrej, jak i czarnej, okrutnej. Są elfy, czarodzieje i nekromanci, a także bogowie, którzy mniej lub bardziej jawnie wtrącają się do życia bohaterów. Autor ustami swoich postaci pyta, na ile sami decydujemy o swoim losie, a na ile jest on zdeterminowany przeznaczeniem i boskimi planami. To, co spotyka Havalda i jego ekipę, zdaje się być splotem niesamowitych przypadków, które łączą się w coś wielkiego, o ogromnym znaczeniu dla wielu ludzi, a wręcz dla całego świata.
„Jak daleko sięgał gobelin tej historii? Czy kończył się wraz z upadkiem monarchii, z abdykacją Askannona? A może zostało jeszcze osnowy i nici, żeby dokończyć opowieść? Czy tkacz sortował w tej chwili swoje nici? Czy byłem jedną z nich?”
Z pełnym przekonaniem mogę polecić zarówno „Pierwszy Róg” jak i „Drugi Legion” wielbicielom klasycznej fantastyki, jak i osobom sceptycznie nastawionym do tego gatunku. To swoisty misz-masz, w którym magia łączy się z wątkami kryminalnymi, a jednym z dominujących motywów jest potęga przyjaźni i honoru. Która dla każdego z bohaterów znaczy zupełnie co innego. „Tajemnice Askiru” to cykl, którego kolejnych tomów będę wyczekiwać z utęsknieniem, bo zdecydowanie zżyłam się z jego bohaterami i chcę ponownie uczestniczyć w ich przygodach.
Książka ukazała się nakładem
Tagged with: czarodziejski miecz, Drugi Legion, Havald, magiczny miecz, mroczna elfka, pustynia, Richard Schwartz, Tajemnica Askiru