405 (96). „Sztuczna broda Świętego Mikołaja” Terry Pratchett

405 (96). „Sztuczna broda Świętego Mikołaja” Terry Pratchett

Wydawnictwo Rebis

Tł. Maciej Szymański

Il. Mark Beech

182 strony, oprawa twarda

„[…]sprzątaczki twierdzą, że rankiem znajdują w Grocie reniferowe bobki. Budzi to we mnie podejrzenia, nasze renifery są bowiem plastikowe.”

Wiem, że Boże Narodzenie już za nami, ale jeśli chcecie zatrzymać ten klimat na dłużej i na dodatek trochę się pośmiać, sięgnijcie koniecznie po „Sztuczną brodę Świętego Mikołaja”. Ten zbiór opowiadań okołoświątecznych powstawał przez wiele lat. Podobno pierwsze z nich Terry Pratchett napisał w wieku siedemnastu lat. Są to historie śmieszne, dziwne, arcyfantastyczne. Mnóstwo w nich magicznych zjawisk i całkiem normalnych, chociaż potraktowanych z przymrużeniem oka, sytuacji. No i oczywiście jest Mikołaj, w różnych wcieleniach, z różnymi przygodami

„Była to dyscyplina niezwykle widowiskowa, co się zaś tyczy jej reguł, to miały w sobie coś z rugby, gry w klasy i w kapsle oraz z wandalizmu.”

Pomysłowość autora nie zna granic, tworzy nowe słowa, kreuje własne, dziwaczne zasady i stawia realność na głowie. Ta nieduża objętościowo książka spodoba się fanom Pratchetta i będzie dla nich miłym dodatkiem do pełnowymiarowych dzieł tegoż, ale myślę, że trafi też w gust osób nie znających twórczości autora powieści ze Świata Dysku. Moim zdaniem to publikacja skierowana nie tylko do dorosłych ale także ( a może przede wszystkim) do młodych czytelników. Opowiadania zawarte w „Sztuczznej brodzie…” mogą być ciekawą zajawką do literatury fantastycznej.

„– Nie ma sensu twierdzić, że prosiaki nie fruwają, gdy śmigają po niebie, łapiąc wróble — stwierdził filozoficznie burmistrz.”

Jak już pisałam wyżej, ta książka nie jest „grubaskiem”. Do tego dochodzi duża czcionka oraz sporo ilustracji, które są bardzo charakterystyczne i dodają humorystycznego kolorytu. Ze względu na powyższe elementy książkę czyta się ekspresowo. To chyba jej największy minus. Ale zaostrza ona apetyt na lepsze poznanie twórczości Terrego Pratchett’a i pozwala się odprężyć przy humorystycznych opowiastkach. Są wśród nich takie, które spodobały mi się bardziej, inne ciut mniej, ale całość jest dobrze skomponowana i rozśmieszająco-relaksująca.

„Naturalnie nie po raz pierwszy w mej długiej karierze usłyszałem od podsądnego, że jest niewinny, ale ten tutaj pierwszy broni się, twierdząc, że nie jest prawdziwy.”

Jeśli kiedyś zastanawialiście się, co by było gdyby Mikołaj pracował w supermarkecie, albo rozmawiał z komputerem,  jaka jest najdziwniejsza gra zespołowa i jak rozmnażają się kury wskazujące kierunek wiatru… Albo jeśli nigdy nic takiego nie wpadło Wam nawet na chwilę do głowy — sięgnijcie po ten zbiorek opowiadań i patrzcie jak usta same Wam się rozciągają w niekontrolowanym uśmiechu od ucha do ucha 😉

Książka ukazała się nakładem

Tagged with: , , , , ,

Comments & Reviews

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*