425 (20). „To nie jest amerykański film” Nadia Szagdaj
F6425 (20). „To nie jest amerykański film” Nadia Szagdaj
Wydawnictwo Dragon
317 stron,oprawa miękka
2019
W tym specyficznym domu, w którym do kolacji zasiadało się w ciszy i w ciszy odchodziło od stołu, oszczędzaliśmy sobie zacieśniania więzi oraz wymiany zdań. Żywo dyskutujące rodziny znaliśmy tylko z filmów i książek.
Do tej książki zbierałam się długo. Nazwisko autorki kompletnie mi nieznane. Tytuł jakiś taki inny. No i tradycyjnie ogromna kolejka lektur do przeczytania. Żałuję. Tego, że sięgnęłam tak późno! Historia wciągnęła mnie już od pierwszych stron a z każdą kolejną było coraz ciekawiej. Szokujące wydarzenia, niesamowite zwroty akcji i zagmatwanie level hard to chyba najlepsza rekomendacja, jaką mogę Wam zapewnić.
Zapatrzeni w siebie egoiści, stukający w klawisze komputera lub smartfona. Zamaist spotykać się z ludźmi, wybieraliśmy wirtualne przyjaźnie.
Nie polubiłam głównej bohaterki. Mogę nawet śmiało powiedzieć, że wkurzała mnie tak bardzo, że nie raz i nie dwa miałam ochotę sprać ją po pysku. Irytująca, niekonsekwentna i chaotyczna. Wciągnięta w wir naprawdę makabrycznych wydarzeń. To, co mnie zachwyciło w tej powieści, to jej kompletna nieprzewidywalność. Ogromnie wczułam się w akcję i oczami wyobraźni widziałam wszystkie okropności opisywane przez autorkę – gwałt, brutalne pobicie i walkę o życie. Wbrew pozorom realistyczne przedstawienie takich elementów jest trudne, bo łatwo przekroczyć granice dobrego smaku i popaść w przesadę. Nadia Szagdaj umiejętnie połączyła szybką akcję, drastyczne opisy a także skomplikowane charakterystyki postaci.
To była taka jasna ciemność. Zupełnie zresztą jak cisza, która wcale nie była ciszą. Była brakiem dźwięków miasta.
Bardzo spodobał mi się styl, jakim został napisany kryminał „To nie jest amerykański film”. Jest zwięzły ale plastyczny, obfituje w charakterystyczne dla współczesnego świata elementy, a konstrukcja intrygi kryminalnej jest po prostu oszałamiająca.
Jako wykształcony psycholog, terapeutka i przede wszystkim córka, zamiast zdobywać znajomych na Instagramie, powinnam próbować walczyć o więzi rodzinne.
Nie wiem skąd Nadia Szagdaj wzięła pomysł na fabułę ale udało jej się stworzyć majstersztyk w gatunku thrillera. Rodzinka Oliwii Pol wywołała we mnie dreszcze. Żyjący obok siebie ale kompletnie obok, niezainteresowani sobą nawzajem, nie okazujący wsparcia. Każde pogrążone we własnym świecie. Nie potrafią się zjednoczyć nawet w obliczu rodzinnego dramatu.
Autosugestia atakuje znienacka. Ma tę niesamowitą siłę oddziaływania, jaką nie może się pochwalić nawet najsprawniejszy hipnotyzer.
Dawno nie czytałam tak wciągającej , zaskakującej i przerażającej książki. Podczas lektury wciąż towarzyszyło mi poczucie skołowania wywołane niedopowiedzeniami, tajemnicami i brakiem odpowiedzi na pytanie: kto jest przyjacielem a kto wrogiem?
— To nie jest amerykański film — przerwał mi. — To jest rzeczywistość. Twoja rzeczywistość.
Ta książka mnie zszokowała a zakończenie było niczym uderzenie młotem w twarz. Czytałam je trzy razy, nie mogąc uwierzyć w taki cliffhanger. Szok to chyba najlepsze określenie na moje odczucie po przeczytaniu „To nie jest amerykański film” Nadii Szagdaj. To chyba pierwsza powieść, po której przeklinałam na głos z niedowierzania i zaskoczenia. Szacun dla autorki za to, że nie podążyła utartymi szlakami, tylko wyznaczyła własną – oryginalną i kontrowersyjną ścieżkę. Genialnie to wyszło!
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Dragon
Tagged with: cliffhanger, Dragon, gwałt, milczenie, Nadia Szagdaj, porwanie, relacje rodzinne, To nie jest amerykański film