536(19). „Piątek trzynastego” Agata Bizuk – PATRONAT

– Nazwę go, powiedzmy… Piątek. Dziś trzynastego, więc w zestawie z Piątkiem będzie idealnie. Poza tym całe moje popieprzone życie to jeden wielki piątek trzynastego, więc pasuje jak ulał.

Agata Bizuk potrafiła mnie rozśmieszyć perypetiami mieszkańców Zielonej 13 i wzruszyć trudnym tematem w „Figurce z porcelany”. „Piątek trzynastego”, chociaż reklamowany jako komedia, dla mnie jest bardzo gorzkim obrazem współczesnej kobiety. Polska „Bridget Jones” i jej miłosne oraz zawodowe perypetie momentami śmieszą, czasem smucą a mnie również często straszą. Autorka doskonale pokazuje, jak łatwo kogoś zdradzić i jak lekko bywają traktowane miłosne deklaracje i przysięgi…

Ja wam wszystkim pokażę! Że niby co, nie stać mnie na bycie bizneswoman? I na faceta, który nie będzie się zadowalał każdym zamorskim ochłapem, też mnie nie stać? Bzdura.

Marta, bohaterka „Piątku trzynastego” niesamowicie działała mi na nerwy. Nie wiedziałam co mnie w niej irytuje bardziej – chwiejność emocjonalna, natura lekkoducha czy nieodpowiedzialność i uciekanie od konsekwencji. Po wygodnym życiu (nazwałabym to pasożytnictwem) na garnuszku faceta pracującego za granicą, Marta postanawia udowodnić, że potrafi być kimś innym, niż tylko utrzymanką. Moim zdaniem idzie jej to kiepsko. Brak doświadczenia i jakichkolwiek umiejętności, wyidealizowana wizja własnej osoby i wymarzonej pracy oraz traktowanie ludzi powierzchniowo skutkuje nieustającym bezrobociem.

Dlatego dziewczyna wpada na szalony pomysł i wyjeżdża do Irlandii, gdzie trafia pod opiekuńcze skrzydła siostry, która daje jej dach nad głową i załatwia pracę. Skoncentrowanie na sobie, skrajny egoizm i natura lekkoducha sprawiają, że Marta pieprzy wszystko koncertowo.

Dawno nie spotkałam się z bohaterką książki, która tak mnie denerwowała po całości. Zarówno ona, jej przyjaciółka oraz rodzina to przykład strasznie płytkiego podejścia do życia. Zabawa uczuciami, ocenianie ludzi według urody i zasobności portfela. Pogoń za „lepszym życiem” a w rezultacie deptanie innych…

Pewnie jestem jedną z nielicznych osób, która odczytała powieść w ten sposób. Według mnie pod przykrywką komedii w stylu Fielding czy Grocholi skrywa się gorzka refleksja o współczesnym społeczeństwie. O ludziach tak bardzo skoncentrowanych na sobie i swoich przyjemnościach, że aż zagubili jakiekolwiek wartości i poczucie przyzwoitości.

Jestem bardzo ciekawa, jak wy odbierzecie „Piątek trzynastego” i czy polubicie Martę. Polecam ten tytuł Waszej uwadze!

Tagged with: , , , ,

Comments & Reviews

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*