537(20). „Latające anioły” Danielle Steel
Ogólnie rzecz biorąc, Prudence Pommery pochodziła z pięknej rodziny troskliwych, odpowiedzialnych i współczujących ludzi, a i ona miała złote serce.
Kilkanaście lat temu czytałam książki Danielle Steel. Mimo, że bohaterowie przez nią tworzeni byli zawsze bogaci i piękni, to w ich historiach często kryły się dramaty, a autorka nie wahała się sięgać po kontrowersyjne tematy. Tym razem temat mnie przyciągnął. W końcu o pielęgniarkach, które ratowały rannych pomagając im się wydostać z pola bitwy, można napisać kawał dobrej, poruszającej historii. Można by, ale tym razem nie napisano. „Latające anioły” to historia płaska, ckliwa i nudna do bólu.
Mężczyzna na noszach miał męską twarz o wyrazistych rysach i głęboki głos.
Najbardziej w tej książce przeszkadzał mi język i styl. Infantylny, przesłodzony i do tego zdania brzmią, jakby dziecko z podstawówki pisało wypracowanie. Na niezbyt wysoką ocenę. Nie wiem, na ile to wina autorki, a na ile tłumaczenia. Może oryginału nie dało się poprawić… Ale mężczyzna o męskiej twarzy bije po oczach, a w książce jest jeszcze więcej takich kwiatków. Czytając „Latające anioły” czułam niesmak. Po pierwsze ze względu na formę, ale także na treść. Sztuczne dialogi sztucznych bohaterów okraszone toną lukru.
[…]spędzili kilka godzin razem, oddając się rozkoszom cielesnym i uskrzydlając miłością”
„Latające anioły” zaliczam do najgorszych przeczytanych książek w tym roku i chyba nawet na kilka lat wstecz. Niestety, ale czytając dostałam niemalże cukrzycy… Idealne bohaterki, czułe, wrażliwe, piękne, oddane sprawie. Główny temat potraktowany po łepkach, o życiu zawodowym pielęgniarek oraz ich misji nie ma prawie nic. Zresztą o życiu osobistym też niewiele. Całość powieści skupia się na opowiadaniu o tym, jak dobre są, jak się wzajemnie szanują i doceniają, oraz jakie mają piękne plany i marzenia.
Z całego serca książki nie polecam, chyba, że spadnie Wam cukier albo macie rozwolnienie. Ta ckliwa, banalna i przesłodzona historia powoduje zatwardzenie, więc się wyrówna.
Pamiętajcie, że moja ocena jest subiektywna. Oczywiście możecie mieć zupełnie inne zdanie na temat „Latających aniołów”. Jednak jeżeli nasze gusty się często pokrywają, to nie traćcie czasu na ten tytuł. Jest wiele innych ciekawszych i dużo lepiej napisanych.
Tagged with: Anglia, danielle steel, Latające anioły, lukier, Luna, pielęgniarka, Przyjaciółki