538(21). „Nauczycielka z getta” Aneta Krasińska
Starsza kobieta zgasiła świecę i zdjęła sukienkę, spała w halce. Laura w ciemności włożyła koszulę i wślizgnęła się do łóżka. Dotyk ciepłych stóp teściowej sprawił jej przyjemność. Wreszcie nie była sama.
Miłość uskrzydla, ale jest też przyczyną wielu kłopotów. Odbiera rozsądek, zaślepia, uzależnia. Zakochana w mężu Laura podąża za nim do piekła. Ona jest Polką, on Żydem, którego z całą rodziną zamknięto w łódzkim getcie. Z perspektywy czasu inaczej ocenia się postępowanie dziewczyny, która, nieświadoma konsekwencji, na własne życzenie ruszyła w podróż bez powrotu. Pełna ideałów, marzeń i nadziei. Kompletnie nierozsądna…
Laura znowu zrobiła kilka kroków, ale w tej samej chwili rozległy się wystrzały z pistoletów Kripo. Dzieci kolejno upadały na bruk. Mężczyźni wsiedli do czarnego auta i odjechali.
Historia opisana przez Anetę Krasińską jest prawdopodobna. Zapewne były młode, zakochane kobiety, który zamiast bezpieczeństwa wybrały miłość. Tytułowa „Nauczycielka z getta” miała głowę pełną marzeń i serce wypełnione współczuciem. Jednak w świecie bezmyślnej brutalności i okrucieństwa, jej idealność wręcz raziła w oczy. Zupełnie brakowało Laurze rozsądku i instynktu samozachowawczego. To mnie drażniło w tej bohaterce, chociaż, jak pisałam wcześniej, oceniam z innego punktu widzenia. Ona była młodą dziewczyną, wrzuconą w centrum wojennego świata. Ja znam historyczne zakończenie tej opowieści i mam niemalże czterdziestoletnie doświadczenie życiowe. Daleko mi do młodzieńczej naiwności.
„Nauczycielka z getta” to piękna opowieść o miłości i wierności, chociaż czasem głupiej i prowadzącej w przepaść. Wojna obserwowana z punktu widzenia bohaterki jest niewyobrażalnie i niezrozumiale okrutna. Dziewczyna pragnie uczyć dzieci, dać im namiastkę normalnego życia. Ale nauka schodzi na dalszy plan, gdy trzeba walczyć o przetrwanie. Wierszami nie napełni się brzuchów ani nie ogrzeje zmarzniętych ciał…
Nie potrafię jednoznacznie ocenić tej powieści. Z jednej strony przedstawia okrutne, wojenne realia. Z drugiej jest bardzo słodkim romansem z naiwną bohaterką. Warta sięgnięcia, ale przede wszystkim dla wielbicieli tego gatunku i tej tematyki. Na pewno nie polubiłam głównej bohaterki, która swoim postępowaniem naraża siebie i innych. Zabrakło mi też więcej fragmentów na temat męża Laury, który był postacią mocno drugoplanową, a uważam, że zasługuje na więcej uwagi.
Jestem ciekawa Waszych opinii o „Nauczycielce z getta”. Sięgacie często po wojenne historie?
Tagged with: Aneta Krasińska, getto, nauczycielka, Nauczycielka z Getta, Żyd, Łódź