554(10). „Dziewczyny z Agencji” Hanka V. Mody

Znaleźć odpowiedniego faceta to jak wygrana w totka. A jeszcze trzeba go spotkać w odpowiednim czasie. Bo co z tego, że poznasz fajnego, jak za późno?

No właśnie. Co jak poznasz kogoś nie w tym miejscu i czasie? A może jednak wszystko ma swoje miejsce i czas? A to, co nas spotyka, jest potrzebne, nawet, jeżeli boli?

Z takimi pytaniami borykają się tytułowe „Dziewczyny z agencji”. Różne jak cztery żywioły, pokręcone i pogmatwane. Wzajemnie sobie zazdroszczące a jednocześnie wspierające. Czy babska przyjaźń to remedium na wszystko?

Status związku: To skomplikowane

Hanka Mody daje nam w swojej najnowszej książce pełen przekrój związków i nie-związków. Małżeństwa, romanse, związki jednopłciowe i szukające drugiej połowy singielki. W tej powieści, jak w prawdziwym życiu, wszystko kręci się wokół miłości…

– A więc przepraszasz mnie za to, że kochasz swoją żonę? Daj spokój. Za miłość się nie przeprasza.

Och, jak mnie ten cytat poruszył… Też od kogoś usłyszałam te słowa, chociaż w zupełnie innym kontekście niż bohaterka „Dziewczyn z agencji”. Mam wrażenie, jakby Hanka wstawiła do swojej książki wiele osobiście dotyczących mnie wątków. Co jednocześnie mnie zachwycało, jak i drażniło… Bo, jak możecie się domyślić, odnajdywałam się nierzadko w tych bardziej czarnych, a przynajmniej przybrudzonych bohaterach…

Bo we mnie jest seks!

Ci, którzy znają już twórczość Hanki Mody, wiedzą, że nie jest autorką unikającą erotyki. Jej bohaterki pozwalają sobie i tym razem na bardzo namiętne sceny, do tego w różnych konfiguracjach.

Od razu gdy wszedł, rzucił się na nią z zachłannością wygłodniałego wilka. Wcisnął się w jej usta, rozgościł w nich, brutalnie rozpychając je językiem. Lubiła to, że brał ją jak swoją.[…] Wciskał ją w ścianę, rozgniatając piersi ręką.

Z pewnością „Dziewczyny z agencji”, mimo że nie o agencję towarzyską chodzi, są istotami wysoce namiętnymi. Wcale mnie to nie dziwi, bo pożądanie od dawna ma wielki wpływ na nasze wybory i postępowanie. I bardzo często zakłóca prawidłowe procesy myślowe…

This is the man’s world..

Najnowsza powieść Hanki Mody, może nie całkiem celowo, ale jest według mnie całkiem zgrabnym manifestem feministycznym. I nie mówię tu o feminazizmie, tylko o bardziej dojrzałej wersji „girls power”. Autorka pokazuje jak mało się zmienia w służbach, ale też w szeroko pojętym społeczeństwie, jeżeli chodzi o stereotypizację płci. Kobiety są postrzegane jako słabsze i głupsze, a kariery robią wyłącznie przez łóżko. Niestety wiele przedstawicielek naszej płci ugruntowuje takie postrzeganie przez swoje postępowanie…

Bohaterki „Dziewczyn…” jako pracownice ABW nieustannie mierzą się z obniżaniem ich wartości i umiejętności oraz koniecznością mierzenia w niesprawiedliwych „zawodach” z mężczyznami. I poniekąd przekonują się, że przychodzi moment gdy warto walczyć, albo wybrać odwrócenie się na pięcie…

Ależ wkurzające bohaterki!

Uch jak mnie te kobiety po wielokroć irytowały… Wściekałam się na ich decyzje, na brak decyzji, na uleganie facetom, na bycie zbyt silnymi. Drażniło mnie, że zdradzają, że są kochankami albo że tak ślepo wpatrują się w partnerów, że nie chcą widzieć ich wad, oraz, co najważniejsze, nie widzą swoich zalet.

Tak, Hanka Mody stworzyła kobiety, w których po kawałeczku się odnajdywałam, co wprawiało mnie w irytację i niesmak. Z drugiej strony czułam jakbym czytała alternatywnych wersjach siebie i miałam w głowie „Ja bym zrobiła inaczej!”… Znacie to? Jestem ciekawa, czy Wasze odczucia do Bereniki, Kaliny, Marty I Mirki są podobne…

[…] chcę wierzyć, że wszystko jest po coś. Że może świat ma dla ciebie inny plan i nawet nie wiesz, jak możesz być jeszcze szczęśliwa.

Czy bohaterki „Dziewczyn z agencji” odnajdują wreszcie swoje szczęście? Odpowiedź jest skomplikowana. Jak życie. Bo szczęście to nie jest coś do zdobycia, tylko coś, o co trzeba nieustannie dbać i walczyć i co zmienia się w zależności od…wszystkiego.

Target – ludzie i kobiety.

Dla kogo jest ta książka? Myślę, że dla osób z otwartymi umysłami, ciekawymi zarówno życia pracowników ABW (chociaż nie obfituje w szczegóły) jak i po prostu lubiących czytać o życiu. O wszystkich jego odcieniach. Dla kobiet, które tkwią w dziwnych nie-związkach. Dla facetów, którzy rozumieją kobiety. Dla usiłujących zrozumieć. Nie, to nie jest gotowa recepta. Bohaterki są tylko cztery, a kobiet na świecie około czterech miliardów. I każda inna, wyjątkowa…

A skąd to „ludzie i kobiety”? A z pewnego żartu, który świetnie pasuje do mojego mizoginicznego humoru 😀 A czy ten humor pasuje do „Dziewczyn z agencji”? Czemu nie 😉

Gorąco polecam ten i poprzednie tytuły od Hanki Mody <3

Tagged with: , , ,

Comments & Reviews

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*