58. „Otchłań” Robert J. Szmidt
58. „Otchłań” Robert J. Szmidt
Wydawnictwo „Insygnis”
416 stron, oprawa miękka
2015
seria Uniwersum Metro 2033
Pierwsza książka Roberta J. Szmidta „Szczury Wrocławia” opowiadała o apokalipsie w czasach PRL-u. Ta natomiast jest wizją świata za niecałe dwadzieścia lat. Świata spustoszonego wojną nuklearną, zamieszkałego przez zmutowane rośliny i zwierzęta. Nieliczni ocaleni ludzie ukryli się pod ziemią i walczą o przetrwanie. Bohater książki – Pamiętający,zwany Nauczycielem jest jednym z niewielu, którzy pamiętają świat sprzed Ataku. Z powodu spisku jest zmuszony uciekać z Enklawy, w której miał zapewniony w miarę bezpieczny byt dla siebie i głuchoniemego syna. Od jego umiejętności zależy przetrwanie, jednak na drodze oprócz znanych, stają także nieznane niebezpieczeństwa. Post apokaliptyczny Wrocław, podzielony na rywalizujące strefy, degeneracja społeczeństwa i stworzenia rodem z koszmarów. Oto tło wybitnej moim zdaniem książki. Autor dopracował każdy szczegół miejsca akcji, bohaterowie są wyraziści, nietuzinkowi. Cudowny dla mnie język (czytaj: dosadny i soczysty) powoduje, że momentami na twarzy wykwita niekontrolowany banan. Nawiązania do popularnych obecnie seriali, książek i wydarzeń sprawiają, że opisywana historia jest jeszcze bardziej prawdopodobna. Realizm opisów sprawia, że czytelnik czuje się jakby sam wędrował klaustrofobicznymi tunelami, czuje pot spływający po twarzy i zagryza wargi z bólu.
Nieoczekiwane zwroty akcji, niespodziewani sprzymierzeńcy, ślepe zaułki – to wszystko sprawia,że powieść czyta się z zapartym tchem. Niezależnie czy jesteście fanami fantastyki, postapo czy też nie. Sięgnijcie po tę książkę i padajcie na kolana przed geniuszem autora. Dobrze wyważona ironia i humor dodają smaku świetnej fabule. Niesamowite jest dla mnie osadzenie historii w przeciętnym polskim mieście, za co ogromny szacunek. A zakończenie po prostu wbija w ziemię. Ja nadal nie mogę się podnieść z tej „Otchłani”..
Tagged with: mutacje, postapokaliptyczny, świat po wybuchu