#lipcowewyzwanieprzeczytanek Recenzja 6 Renata Kozłowska
Skoro mamy lato, niech będzie coś lekkiego. Chciałabym zaprezentować debiut, książkę „Kalifornijczyk” Alicji Manders.
Książkę, która w pewien sposób pokazuje nasze polskie zalety ale też i wady. Piękno miejsc i miłość oczywiście.
Czy
związek Polki i Amerykanina ma sens, czy taki grom z jasnego nieba da
się okiełznać? Czy dla uczucia można zmienić wszystko, rzucić to co
znane i przenieść się o tysiące kilometrów, bez planu, bez perspektyw,
bez języka? Jak połączyć Kalifornię i mała Skałę, gdzie znaleźć punkty
wspólne, czy to w ogóle możliwe? Tego Wam nie powiem, sami musicie
przeczytać.
Ale jak dla mnie to debiut całkiem udany,
czytało się lekko i przyjemnie. Choć oprócz miłosnych manewrów mieszanej
pary, autorka porusza tutaj również temat choroby, która po cichutku
przychodzi i zabiera starszym osobom ich tożsamość, pamięć, dobre
maniery i zwyczajne życie. Są zagubieni i zdezorientowani a ich
opiekunowie też nie mają lekko. Muszą zmierzyć się z wybuchami złości,
nieracjonalnym zachowaniem, często agresją. To właściwie choroba całej
rodziny…. gdy choruje jeden z jej członków, cierpią wszyscy.
Tak więc, niby to taka lekka, letnia lekturą ale i w niej można znaleźć poważniejszy wątek.
A jak skończyła się historia Julii i Roba to już sprawdźcie sami. Ja polecam. Przy tej historii nie sposób się nudzić.
Tagged with: lipcowe wyzwanie przeczytanek
Bardzo dobrze napisana recenzja krótka, treściwa i konkretna. Brawo