145 (45). „Takie rzeczy tylko z mężem” Agata Przybyłek
145 (45). „Takie rzeczy tylko z mężem” Agata Przybyłek
Wydawnictwo Czwarta Strona
380 stron, oprawa miękka
2016
„– Chociaż mam dopiero 28 lat, to od kilku jestem mężatką i przez długi czas zdawało mi się, że zbudowaliśmy szczęśliwą rodzinę. Jeśli we współczesnych czasach można jeszcze taką posiadać, bo tyle się przecież szerzy patologii. […] Problem tylko w tym, że ostatnio sypiam sama – znowu westchnęłam. – Tak. Z powodu wiecznej nieobecności mojego męża.”
Agata Przybyłek po lekkich i zabawnych książkach, czyli:
„Nie zmienił się tylko blond” oraz
„Nieszczęścia chodzą stadami” oraz przejmującej i wstrząsającej historii w
„Bez Ciebie” stworzyła powieść, która łączy obie te formy. „Takie rzeczy tylko z mężem” to obyczajówka poruszająca problem relacji w małżeństwie, w której nie brakuje także elementów humorystycznych.
Zuzanna i Ludwik to małżeństwo z kilkuletnim stażem, które dopadła tak zwana proza życia. Kobiecie zaczyna coraz bardziej doskwierać brak jakiegokolwiek romantyzmu ze strony męża. Ba, brakuje jej męża w ogóle! Ten bowiem, niczym niebieski ptak, co chwilę wyfruwa z domowego gniazda by spełniać swoją pasję archeologiczną. Wspólne wyprawy po skarby z kolegami zyskują przewagę nad życiem małżeńskim.
Zuza czuje się coraz bardziej sfrustrowana i zaniedbana, a wtedy, jak wiadomo, przychodzą do głowy przeróżne pomysły. Młoda i nadal atrakcyjna kobieta próbuje „nawrócić” małżonka na miłosne tory sprzed ślubu. Ima się najróżniejszych sztuczek, lecz efekty jej zabiegów pozostają wciąż mizerne…
Sprawy nie ułatwia rozbrykany synek, matka – hipochondryczka oraz siostrzenica męża, która ląduje u nich na całe wakacje wywracając do góry nogami życie małego miasteczka swoimi czarnymi ubiorami. A kiedy z Zuzą i Ludwikiem zamieszkuje tymczasowo kolega z pracy kobiety, który bez skrępowania prawi jej szczere komplementy, ta zaczyna się zastanawiać nad sensem swojego małżeństwa.
Pierwszą rzeczą, jaka mi się rzuciła w oczy podczas lektury, było wiele cech wspólnych łączących bohaterkę książki z jej autorką. Ogromne fizyczne podobieństwo – tak te rude loki! – a nawet kilka kompleksów łączy obie panie. Różnicą jest oczywiście brak męża u Agaty ale nie przeszkodziło jej to w świetnym ukazaniu relacji między zabieganymi małżonkami. Trudności w komunikacji, nawarstwiająca się frustracja i brak zrozumienia dla współmałżonka – momentami zabawny, choć tak naprawdę smutny obraz typowego małżeństwa. To prawda – po pewnym czasie w związku zaczyna rządzić rutyna i przyzwyczajenie a iskra namiętności, która złączyła dwoje ludzi, wygasa. Ciężko ją ponownie rozpalić…
Historia, którą opisuje w swojej powieści Agata Przybyłek, może zdarzyć się każdej parze. Ba! Zdarza się większości! Pomału staje się to cechą charakterystyczną tej młodziutkiej autorki, że sięga po tematy z pozoru banalne i oczywiste i opisuje je w taki sposób, że nie można się oderwać od lektury. Ma lekkie pióro, które prowadzi z wielka śmiałością. Umiejętnie łączy psychologiczną analizę bohaterów (tu zdecydowanie pomaga wykształcenie) z kreatywnym prowadzeniem wątków. Jej książka to lektura przyjemna, choć zmuszająca do myślenia i przewartościowania pewnych spraw. Autorka zaskakuje, nie pozwala czytelnikowi się nudzić i udowadnia, że posiada ogromny talent pisarski.
Żeby nie rozbolały Was zęby od nadmiaru cukru w recenzji, dorzucę szczyptę piołunu. Jednak moja krytyka nie uderzy w stronę autorki ale..wydawnictwa. Niestety, Czwarta Strona zawiodła mnie niesamowicie. Po takim dobrym wydawcy, który na swoim koncie ma wiele świetnych powieści nie tylko polskich autorów spodziewałabym się dokładniejszej pracy redaktorów i korektorów. W przypadku książki „Takie rzeczy tylko z mężem” po prostu spartaczyli sprawę. Takiej ilości literówek, błędów gramatycznych i po prostu byków nie widziałam już dawno. Ostatnio chyba w ćwiczeniach mojego syna… Uważam, że wydawnictwo swoim niedbalstwem wyrządziło sporą krzywdę autorce, ponieważ takie błędy zrażają czytelników. Sądzę jednak, że prawdziwi fani Agaty i jej twórczości docenią ją za historię, a na przegapione literówki przymkną oko. Ponieważ ona i jej książki sprawiają, że dzień zmienia się na lepszy i pełniejszy.
Ja z ogromną niecierpliwością czekam na kontynuacje rozpoczętych przez Agatę Przybyłek serii oraz na kolejne książki, które będę pochłaniać z wielkim apetytem!
Like this:
Like Loading...
Related
Tagged with: Agata Przybyłek, proza życia, psychologia związku
Właśnie skończyłam czytać tę powieść. Jestem oczarowana! Generalnie uwielbiam książki tej autorki 🙂