203 (17). „Karuzela” Agnieszka Lis
203 (17). „Karuzela” Agnieszka Lis
Wydawnictwo Czwarta Strona
630 stron, oprawa miękka
2017
„Chciałbym, żeby nikogo tu nie było. Żeby szpitale onkologiczne nie były potrzebne – pomyślał lekarz.”
Czy Renata ma szansę pokonać swojego śmiertelnego wroga? Białaczka, w stanie ostrym i zaawansowanym nie poddaje się tak łatwo nawet agresywnemu leczeniu. Jak z taką tragedią, czyli zbliżającym się końcem, mają sobie poradzić najbliżsi? Jest to trudne doświadczenie, zarówno dla dzieci, męża, rodziców czy przyjaciół bohaterki. Dzieci wdają się w bójki, gdy rówieśnicy wyśmiewają ich matkę za noszenie chusty. Niezrozumienie choroby wywołuje przeróżne reakcje. W obliczu śmiertelnej choroby, nie tylko Renata musi przewartościować swoje poglądy. Także inne postaci dokonują życiowych rewolucji.
„Karuzela” to historia o tym, że mimo bliskości śmierci, życie wciąż płynie dalej. Pokazuje, że ani choroba ani utrata ukochanej osoby nie może nas zamknąć na przeżywanie własnej opowieści. Owszem, zmienia nas, doświadcza, ale koniec jednej historii, jest początkiem kolejnej. Agnieszka Lis w przejmujący sposób opisała losy nie jednej osoby, lecz całej rodziny i znajomych. Karuzela wciąż się kręci, mimo że jeden z pasażerów wysiadł…
Atutami powieści Agnieszki są przede wszystkim realizm i emocje. Świetnie przygotowany research wpłynął na szczegółowe dopracowanie powieści, szczególnie pod kątem medycznym. Postaci wykreowane przez autorkę są prawdziwe – popełniają błędy, mają gorsze chwile, czują złość i żal. To, co jest najcudowniejsze w „Karuzeli” to szalejące emocje, które ze stron książki przenoszą się na czytelnika. Czytając czułam zazdrość o cierpliwość i czułość z jaką Renata odnosiła się do swoich dzieci. Czułam też złość na męża bohaterki – za zdradę, za pracoholizm. I oczywiście czułam ogromny smutek, łzy płynęły mi jak grochy… Przede wszystkim,, w każdym wersie można wyczytać miłość i nadzieję. Jest ona utrwalona w tej książce niczym stempel.
Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę powieść i poczuć te wszystkie odcienie uczuć. Zostanie ona w mojej pamięci i sercu na długo, wraz z jej autorką, którą miałam ogromną przyjemność poznać osobiście i poprowadzić z nią spotkanie w swojej księgarni.
Tagged with: Agnieszka Lis, białaczka, choroba, emocje, Karuzela, pożegnanie, rak
Zamówiłam sobie ostatnio, w tajemnicy przed mężem, książki pani Agnieszki. Przede mną kilka pełnych emocji wieczorów.
dokładnie, książki pani Agnieszki to realizm i emocje