250 (64). „Przebudzenie Morfeusza” K.N. Haner
250 (64). „Przebudzenie Morfeusza” K.N. Haner
Wydawnictwo Editio Red (Helion)
525 stron, oprawa miękka
2017
Cykl: Mafijna miłość, tom 3
„Przebudzenie Morfeusza” to trzecia część cyklu o Cassandrze i Adamie, po „Snach Morfeusza” i „Koszmarze Morfeusza”. Jeśli ktoś nie czytał poprzednich tomów, poniższa recenzja będzie dla niego spojlerem, więc uwaga!
Po dwóch latach od ucieczki Cass z Miami, dziewczyna usiłuje poukładać sobie życie na nowo. Wychowuje cudownego synka, ukrywając przed wszystkimi tożsamość jego ojca. Chce zapewnić mu spokój i bezpieczeństwo i wreszcie żyć normalnie. Jednak przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i wkrótce do jej drzwi i serca ponownie puka Adam McKey. Wraz z nim do w miarę poukładanego życia Cass ponownie wdzierają się chaos i strach oraz wielka namiętność…
Kasia Haner ponownie zabiera nas w pełną zaskakujących zwrotów akcji historię, która kwalifikuję się do dark erotyku połączonego z mocną powieścią kryminalną. To co czytelnikom funduje autorka, nie daje się po prostu opisać. Nic tu nie jest proste ani oczywiste, a bohaterowie nie mają lekkiego życia. Nie na darmo Haner jest nazywana „Królową Dramy”! Cassandra działa jak magnes na facetów, którzy chcą ją mieć na wyłączność. Osobiście znam kobiety, które potrafią przyciągać do siebie mężczyzn, jednak bohaterka tej książki jest pod tym względem rekordzistką… Co takiego kryje się w tej blondynce, że przedstawiciele przeciwnej płci wariują i są w stanie dokonać momentami strasznych rzeczy by ją zdobyć??
Życie Cassandry i Adama miota się od czegoś przypominającego rodzinną sielankę, do przerażającego koszmaru. Mafia, w której tkwi Morfeusz, nigdy nie odpuszcza i nie zapomina. Ani nie wybacza niesubordynacji i łamania zasad. Zakochana para nie może się uwolnić od mrocznych zobowiązań. Wątek mafijny i ta mroczność, to zdecydowane atuty powieści. Dzięki temu cykl o Morfeuszu wyróżnia się na tle innych, często bezpłciowych i powielających motywy romansów i erotyków. To nie jest kolejna historia o bogatym biznesmenie i naiwnym dziewczątku. Owszem McKey szasta kasą, ze szczególnym ukierunkowaniem na kupowanie wszystkiego co zamarzy się Cass i małemu Tommemu. Jednak Cassandrze daleko do skromnej i nieśmiałej panienki.
Cassandra i Adam tak bardzo chcieliby być po prostu normalną, kochającą się rodziną. Zapomnieć o tym wszystkim, co złe i brudne. Jednak normalność i spokój to dla nich nieosiągalne luksusy. Czy mimo wszystko będą ze sobą, na przekór Erosowi i całej mafii? Czy Cass wybierze spokój u boku innego mężczyzny? A może los, za sprawą pióra K.N. Haner zgotował im jeszcze inną niespodziankę? Musicie się o tym przekonać czytając „Przebudzenie Morfeusza”. I pamiętajcie, żeby doczytać do właściwego końca, bo autorka zafundowała czytelnikom kilka jego etapów. Muszę przyznać, że osobiście „nie kupuję” końca tej historii, bo wydaje mi się zbyt niewiarygodne, ale o tym przekonajcie się już sami 😉
Za egzemplarz do recenzji oraz możliwość ambasadorowania dziękuję
Tagged with: ambasadorka, Cassandra, dziecko, K.N. Haner, mafia, Morfeusz, namiętność, Przebudzenie Morfeusza, przekleństwo
Cass faktycznie nie jest skromną i nieśmiałą panienką, a tło tej historii zdecydowanie wyróżnia ją na tle innych serii z tego gatunku. Trzeba przyznać też, że zakończenie może zaskoczyć, szczególnie, że podczas lektury kilkukrotnie wydawało nam się, że koniec nastąpi już za moment… 😉 Świetna recenzja!