Posted in
cykl,
kryminał,
Kryminał/thriller/sensacja,
Lit. obca,
morderstwo,
powieść kryminalna,
powieść obca,
skandynawia,
Smak Słowa,
William Wisting,
zagadka,
zaginięcie
4 września 2017
267 (81). ” Felicia zaginęła” Jorn Lier Horst
267 (81). ” Felicia zaginęła” Jorn Lier Horst
Wydawnictwo Smak Słowa
351 stron, oprawa miękka
2017
Cykl: William Wisting, tom 2
„Felicia zaginęła, czy ktoś wie, gdzie jest?
Jak ptak, który wyleciał z klatki.
Jak lód, który topnieje na wiosnę.
Jak zraniona miłość.
Jak podróż w jedną stronę.
Felicia zaginęła, czy ktoś wie, gdzie jest?”
Tak, jak
„Kluczowy świadek”, czyli pierwszy tom serii o komisarzu Wistingu był widoczną wprawką literacką Horsta i nosił znamiona debiutanckich błędów, tak „Felicia zaginęła” ma już wyższy poziom, zarówno literacki jak i treści kryminalnej. Zagadka jest tym razem bardziej skomplikowana a autor nie podsuwa zbyt oczywistych wskazówek. William Wisting i jego zespół mają do rozwikłania dwutorowo dwie zagadkowe sprawy. Pierwsza to znalezione na budowie w zakopanej szafce zwłoki kobiety, która zaginęła prawie dwadzieścia pięć lat wcześniej i została uznana za nieodnalezioną samobójczynię. Wkrótce po rozpoczęciu śledztwa na policję zgłasza się narzeczony, który twierdzi, że jego dziewczyna wyszła wieczorem i nie wróciła. Co łączy te dwie sprawy? Czy Wistingowi uda się odnaleźć mordercę Felicii, zanim zbrodnia ulegnie przedawnieniu?
„Lata pracy nauczyły go, że najważniejsze pytanie w sprawie o zabójstwo brzmiało dlaczego. W tym krótkim słowie było zawarte napięcie. Napięcie, które wywoływało łaskotanie w żołądku. Poza tym pytanie dlaczego zmuszało go do bardziej racjonalnego myślenia i odciągało od snucia mglistych, niczym nieuzasadnionych spekulacji, którym drogę często torowały pytania kto i jak.”
William Wisting to chyba jeden z niewielu, jeśli nie jedyny, znany mi pozytywny charakter w literaturze skandynawskiej. I nie chodzi mi o to, że stoi po właściwej stronie w walce z przestępcami. To po prostu mężczyzna z zasadami, których przestrzega. Nie popadający w depresję, uzależniony od alkoholu czy narkotyków desperat z problemami. To kochający mąż i ojciec, który stara się poświęcać czas nie tylko pracy ale także bliskim. Zachowuje przyzwoitość i uczciwość w czasach, gdy stają się one towarem deficytowym. Na dodatek zachowuje skromność i nie poddaje się naciskom podczas prowadzenia sprawy. Od fleszy i pierwszych stron gazet ważniejsza dla niego jest prawda i rozwiązanie zagadki.
„Praca policjanta to nie był występ solowy, lecz działanie zespołowe, które wymagało przywódcy. Przywódcy, który niekoniecznie sam musiał wykonywać właściwe zadania, lecz który troszczył się o to, żeby właściwe zadania zostały należycie wykonane.”
„Felicia zaginęła” to przykład kryminału policyjnego, który ostatnio zaczyna zdobywać coraz większe grono fanów. Z bliska ukazuje mozolną pracę policjantów, techników, laboratoriów czy przekopywanie się przez stosy raportów i nieistotnych zgłoszeń telefonicznych. Dzięki temu widzimy, jak rozsypana układanka kawałeczek po kawałeczku układa się w całość. I chociaż czasem dopasowanie poszczególnych elementów nie jest proste, efekt jest tego wart. Ta powieść to umiejętnie porozrzucane drobne ślady, które dopiero po połączeniu zyskują sens. Horst przez cały czas zaskakuje i gdy już już mamy wrażenie, że jesteśmy blisko rozwiązania, autor podrzuca kompletnie oderwaną od reszty wskazówkę prowadzącą w całkowicie odmiennym kierunku. Dzięki temu wciąż czujemy napięcie i nie możemy oderwać się od lektury a rozwiązanie zagadki wydaje się być na wyciągnięcie rąk a jednak wciąż umyka…
„Zwykle nazywano to intuicją, ale kryło się za tym coś więcej. Gdzieś w tym, co na razie wyglądało jak plątanina luźnych wątków, znajdowała się jedna lub więcej informacji, z których wyrosło to przeczucie.”
Bardzo się cieszę, że wydawnictwo Smak Słowa zdecydowało się opublikować cykl o komisarzu Wistingu od pierwszych tomów. Dzięki temu mamy możliwość nie tylko docenienia rozwijającego się warsztatu pisarskiego Horsta, ale także we właściwej chronologii odkrywamy szczegóły z życia osobistego głównego bohatera, które wnoszą nowe światło na dalsze jego perypetie opisane w do tej pory wydanych tomach jak na przykład
„Szumowiny”. Ja z niecierpliwością będę czekać na trzecią i kolejną część, by przeczytać całość w odpowiednim czasie.
Tę i pozostałe powieści Horsta mogę polecić wielbicielom klasycznego kryminału, którzy szukają intrygującej zagadki, bohatera, w którego przygody można się wczuć i realistycznych opisów miejsc, postaci i sytuacji.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję
Like this:
Like Loading...
Related
Tagged with: Felicia zaginęła, Jorn Lier Horst, śledztwo
Nie jestem wielką fanką kryminałów, ale lubię sięgnąć od czasu do czasu po ten gatunek 🙂 Ciekawa recenzja, tę pozycję jak i cały cykl o Williamie Wistingu będę mieć na uwadze 🙂
Monice się podobało, a ja chyba tez kiedyś sięgnę 😉 Jesteście bardzo przekonujące, obie 😉
Daj się skusić 😉
To zdecydowanie jedna z ciekawszych serii. Nie przesadnia krwawa ale idealna na odstresowanie 😉