280 (94). „Małżeństwo z odzysku” Agata Przybyłek

280 (94). „Małżeństwo z odzysku” Agata Przybyłek
Wydawnictwo Czwarta Strona
398 stron, oprawa miękka
2017
Cykl: „Takie rzeczy tylko z mężem”, tom 3


„Bycie mężatką ma swoje niezaprzeczalne minusy. Nie dość, że jest się sprzątaczką, kobietą do towarzystwa i matką w jednym, to w dodatku nie ma się we własnym domu ani odrobiny prywatności.”

Te słowa, rozpoczynające trzeci tom przygód Zuzanny, są idealnym podsumowaniem mojego życia. Jako matka wkrótce trójki dzieci i mężatka od lat prawie dziewięciu zgadzam się z nimi w całej rozciągłości! Agatko, czy ty mnie podglądałaś podczas pisania tej książki? 😉 Zuzanna, zakręcona nauczycielka, to nieco przekomiczny ale momentami aż nadto realistyczny wizerunek współczesnej mężatki. Kobiety, której rola zamknęła się w czterech ścianach i wykonującej niezliczone domowe obowiązki, mimo pracy zawodowej. Bo to przecież „kobieca rola”. Choć opisana z dużą dawką humoru, historia kobiety jest też nieco gorzka. To niestety prawda, że małżeństwo zabija romantyzm…

„– I mówi to kobieta, która raptem kilkanaście dni temu całowała się z wuefistą i mieszka pod jednym dachem nie tylko z mężem, ale też i byłym narzeczonym? […]”

 „Małżeństwo z odzysku” to kontynuacja „Takie rzeczy tylko z mężem” oraz „Kobiety wzdychają częściej”. Dalsze losy Zuzy, która poczuła się w małżeństwie niedoceniana i niekochana co sprawiło, że zaczęła szukać wrażeń gdzie indziej to z jednej strony komedia, jednak z doskonale zbudowanym tłem psychologicznym, które z pewnością wypatrzą mężatki. W każdym związku przychodzi taki etap, że motyle odfruwają, a kwiaty to trzeba pielić i podlewać a nie marzyć, że dostanie się je od męża bez okazji… Tego doświadcza również bohaterka serii Agaty Przybyłek. Jej małżonek poświęca każdą wolną chwilę na spełnianie swoich pasji, zaniedbując coraz bardziej rozgoryczoną kobietę.

„Byliście z mężem jednym, a teraz tej drugiej połówki nie ma. Nawet jeżeli nie fizycznie, to emocjonalnie. I jest to ból nie do zniesienia.”

Zuzanna ma też i sama nieźle za uszami, a jednym z jej przewinień jest typowe dla kobiet wymaganie, by mężczyzna sam domyślił się, co im leży na sercu. Półsłówka, fochy, zaprzeczanie – brak szczerej rozmowy to największy grzech prowadzący do niepotrzebnych kłótni i nieporozumień. Agata w swojej powieści daje jasno do zrozumienia: rozmawiajcie ze swoimi partnerami, jeśli chcecie być z nimi szczęśliwi! Ponieważ postać z jej książek nie słucha tych rad, pakuje się w poplątane damsko-męskie historie, od których w oczach kręcą się łzy – śmiechu i współczucia.

„Siedziałyśmy jak dwie wariatki ubrane w strój hokejowy w samochodzie jej męża. I to w dodatku w lipcu. Było nam duszno, gorąco, dookoła pełzało i fruwało jakieś robactwo, a mój mężulek wodził nas za nos.”

Warstwa komediowa powieści jest prześwietna. Gagi sytuacyjne, zabawa słówkami, zabawne postaci drugoplanowe to majstersztyk. Reklama miodu zdecydowanie poprawiła mi humor i chociażby dla tych elementów warto sięgnąć po „Małżeństwo z odzysku”. Agata Przybyłek ma talent do podkreślania niechlubnych cech charakteru i wyciągania z nich „smaczków”, które podkręcają historię. Umierająca mamusia, leśne podchody, kandydatki na narzeczoną – musicie sami się przekonać jak autorka lekko ale trafnie podsumowała wiele zjawisk społecznych.


„Ty naprawdę jesteś dziwna. […] uciekasz przed prawdą, a jednocześnie chcesz do niej dojść naokoło. Zamiast po prostu pogadać z Ludwikiem, prowadzisz jakieś szalone śledztwo.”

 To, że kobiety są szalone, to oczywista oczywistość. Uwielbiamy komplikować proste sprawy i same rzucamy sobie kłody pod nogi. Niby chcemy równouprawnienia ale potem same sprzątamy i gotujemy, bo przecież „zrobimy to lepiej”. I hodujemy kolejne nieświadome podziału obowiązków pokolenia. Bardzo się cieszę, że Agata, mimo własnego braku doświadczenia w tej kwestii, tak celnie wskazała problemy z jakimi borykają się małżeństwa na pewnym etapie. Ja sama przeżyłam podobne sytuacje na własnej skórze, więc mogę śmiało potwierdzić, że trafiła w sedno! Wprost ciężko uwierzyć, że ta pisarka to tak młodziutka osoba… Ma niezaprzeczalny talent, nie tylko pisarski, ale także psychologiczno-obserwacyjny, dzięki czemu jej powieści są tak realistyczne i lekko-poważne. Jestem ogromnie ciekawa, czy znacie twórczość Agaty Przybyłek? Które jej powieści najbardziej zapadły wam w pamięć?

Za egzemplarz do recenzji dziękuję

Tagged with: , ,

0 comments

  • NIEnaczytana

    Ja czytałam pierwsze dwa 🙂 Oczywiście również inne książki Agaty 😀 Czekam z ciekawością na "Bądź przy mnie zawsze" <3

    Reply to NIEnaczytana

Comments & Reviews

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*