338 (32). „Szarlatani” Robin Cook
338 (32). „Szarlatani” Robin Cook
Wydawnictwo Rebis
504 strony, oprawa miękka
Tł. Maciej Szymański
2018
„[…] gdy operował doktor Mason – lub ktoś inny z chirurgicznej elity szpitala – zachowanie procedury nie zawsze było możliwe. Zasady bywały naginane w imię maksymalizacji wydajności. Problem polegał na tym, że nikogo jeszcze za to nie ukarano.”
We współczesnej medycynie technika i komputeryzacja odgrywają coraz większą rolę. Maszyny pomagają, a czasem wręcz wyręczają lekarzy czy pielęgniarki. Boston Memorial Hospital jest jednym z najnowocześniejszych szpitali, jednak jego perfekcja okazuje się ułudą, gdy na jednej z hybrydowych sal operacyjnych przyszłości w trakcie banalnej operacji umiera pacjent. Zadanie przeanalizowania tego dramatycznego przypadku zostaje przydzielone rezydentowi Noahowi Rothauserowi. Śledztwo okazuje się polem minowym, a kolejne odkrycia sprawiają, że sytuacja zamiast się rozjaśniać, nabiera coraz mroczniejszych barw…
„Uważał, że zdobywanie wiedzy i doświadczenia to zajęcie warte zaangażowania przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu – w metaforycznym sensie poślubił swoją pracę[…].”
Główny bohater to stuprocentowy pracoholik, który szpitalowi poświęca praktycznie każdą chwilę. Z tego powodu rozpadł się jego związek, a mieszkanie przypomina pustostan. Jednak Noah nie odczuwa dyskomfortu z tego powodu, medycyna jest jego największą pasją i przyjemnością. Gdy dostaje zadanie przyjrzenia się sprawie śmierci pacjenta, jego kariera zawisa nagle na włosku. Musi uważać, by nie rozdrażnić gwiazdy chirurgii – doktora Masona – a także nie dać się zmanipulować innym uczestnikom feralnej operacji.
„Oto ni stąd, ni zowąd, tuż pod jego nosem, objawiła się ciekawa osoba, z którą, jak się okazało, łączyły go wspólne zainteresowania, a najważniejszym z nich była medycyna. Oboje byli gotowi poświęcić się jej w stu procentach, i to nie dla kariery, ale po to, by odnaleźć swój sposób na życie.”
Jedną z istotnych postaci w całej historii jest Ava, skryta i tajemnicza anestezjolożka, która za murami szpitala prowadzi kompletnie inne, fascynujące życie. Noah odnajduje w niej poniekąd bratnią duszę, która rozumie jego pasję i miłość do medycyny. Jednak czy oboje grają w otwarte karty? Jakie tajemnice skrywa ta młoda kobieta, tak podobna, a jednocześnie tak inna niż szczery i otwarty Rothauser? Czy Noah powinien jej zaufać? Czy ktoś próbuje zataić istotne fakty?
„- W necie nic nie jest nowe. Gdy tylko coś się pojawia, choćby nowa aplikacja, to nazajutrz jest już stara. Ten świat ewoluuje z kosmiczną prędkością.”
Najnowsza powieść mistrza thrillerów medycznych, Robina Cooka, moim zdaniem poszła w szerszy koncept niż medycyna. Operacje, szpitalne realia, środowisko lekarskie – to tylko jeden z elementów powieści. Drugim, równie istotnym, a nawet moim zdaniem przeważającym, jest… Facebook. A właściwie wszelkiego rodzaju social media i ich wpływ na realne życie. Internet pozwala stworzyć dosłownie wszystko i ewoluuje w tak ogromnym tempie, że staje się jednocześnie śmietnikiem i potęgą.
„Noah miał wrażenie, że poznawanie Avy jest jak obieranie cebuli. Przy każdym spotkaniu dowiadywał się czegoś nowego, odkrywał nową warstwę, której istnienia nawet nie podejrzewał.”
Między głównym bohaterem i piękną lekarką nawiązuje się coś głębszego, jednak Noah co rusz czuje się zaskoczony jej zachowaniem i odkrywa nowe, nieznane oblicza Avy. Kim jest ta ambitna kobieta? Skrytą i skromną dziewczyną? Wyrachowaną kobietą interesu? Czy ofiarą nagonki egocentrycznego chirurga? Jakie tajemnice wytropi Noah, próbując oczyścić swoje dobre imię i naprostować karierę?
„[…]praktycznie wszyscy w mediach społecznościowych przynajmniej trochę koloryzują własne życie i udają, że jest znacznie ciekawsze niż w rzeczywistości. Nawet te rzekomo przypadkowe fotki są w istocie obrabiane w Photoshopie. Liczy się tylko liczba zdobytych lajków.”
Chociaż „Szarlatanom” daleko do fascynujących powieści Cooka sprzed lat i autor znacznie odszedł od pierwotnych, stricte medycznych wątków, najnowsza powieść spod jego pióra może się podobać. Żałuję, że zabrakło charakterystycznych, drapieżnych elementów, które cechowały wcześniejsze książki Cooka. Niestety dość szybko odkryłam rozwiązanie jednego z głównych wątków, a główny bohater miał tendencje do łatwowierności i uleganiu naciskom, co mnie lekko niesmaczyło. Jednak jako thriller „Szarlatani” trafili w tendencje tego gatunku i dla wielbicieli klasyki będą udaną lekturą.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję
Related
Tagged with: anestezjolog, chirurg, Robin Cook, śmierć, social media, Szarlatani