355 (46). „Nocna runda” Lee Child
355 (46). „Nocna runda” Lee Child
Wydawnictwo Albatros
Tł. Jan Kraśko
432 strony, oprawa miękka
2018
Cykl: Jack Reacher, tom 22
„Nie jestem lekkomyślny. Polegam na sprawdzonych metodach, bo jeśli sprawdziły się raz, prawdopodobnie sprawdzą się znowu. […]Uważam, że myślałem i myślę więcej niż większość innych. Na pewno nie mniej.”
Czy ktoś jeszcze nie zna Jacka Reacher’a? Tę fantastyczną postać z książek Childa niektórzy mogą kojarzyć choćby z ekranizacji z Tomem Cruisem (biedny mały Tom :P). Powieści o przygodach Jacka powstało już ponad dwadzieścia i obejmują okres od młodości, poprzez służbę w wojsku aż do emerytury tego nieustraszonego bohatera. Tym razem trafiamy na ten ostatni okres, w którym Reacher podróżuje jak zwykle bez bagażu przez całe Stany i przypadkiem w lombardzie widzi sygnet z West Point. Postanawia podążyć tropem jego właścicielki i oczywiście wplątuje się w grubszą aferę…
” – Niesamowity Hulk? Już nie Wielka Stopa? Niech się w końcu zdecydują.”
Uwielbiam Reacher’a! To stuprocentowy samiec alfa, który już samym wyglądem wzbudza strach i respekt. Wzrost, siła, umiejętności i surowo przestrzegany swoisty kodeks moralny sprawiają, że to bohater jedyny w swoim rodzaju. Nawet kiedy łamie prawo, lub nagina je do swoich potrzeb, wzbudza sympatię czytelnika i przyciąga swoim magnetyzmem. Mimo, że „Nocna runda” to powieść typowo sensacyjna, jej odbiorcami mogą być zarówno mężczyźni jak i kobiety. Oni skupią się na efektownych scenach walki, one zachwycą jego empatią.
„Dlatego kierował się słońcem. Ponieważ nie minęła jeszcze dwunasta, szedł tak, żeby świeciło czterdzieści pięć stopni za prawym ramieniem i żeby mieć cień przed sobą, na skos w lewo.”
Te techniczne wyliczenia to znak rozpoznawczy w książkach Childa. Podkreślają, że Reacher nie jest bezmyślną kupą mięśni, tylko super inteligentnym, potrafiącym doskonale analizować sytuację mężczyzną. Kojarzy mi się z postacią z serialu „Wzór” – matematykiem, który każdą sytuację przetwarzał na dane i tworzył z nich działania. Wysoka inteligencja, potężne gabaryty i nietypowy stosunek do rzeczy materialnych sprawiają, że otoczenie reaguje na Reachera dość nerwowo i z lękiem oraz niedowierzaniem. O tym bohaterze i jego postrzeganiu przez społeczeństwo mogłabym napisać całkiem spory artykuł. Przyznaję szczerze, że fascynuje mnie postać tego „macho”. 😉
„Nikt nie mówi <<zawsze>> czy <<nigdy>>. Wszyscy mówią <<czasem>>. Ale jej <<czasem>> różniło się od mojego.”
W „Nocnej rundzie” mamy do czynienia z wątkiem tajemniczej właścicielki sygnetu oraz drugim tropem – narkotykowym szlakiem. Czy te dwie sprawy się łączą? Czy Reacherowi uda się odnaleźć absolwentkę West Point i oddać jej pierścień? Czy wrogowie, których nazbiera po drodze, nie pokrzyżują jego planów? Czy sojusznicy w odpowiedniej chwili staną po jego stronie?
„Plus oczy, podobno ładne, z tym że wystarczyło jedno mrugnięcie i robiły się zupełnie inne, jakby ktoś zmienił kanał w telewizorze i zamiast wesołego programu rozrywkowego leciał teraz film dokumentalny o walce o przetrwanie milion lat przed naszą erą.”
Reachera można określić mianem specyficznego drapieżnika, który potrafi się doskonale kamuflować, umie pokonać nawet zmasowane siły przeciwnika ale nie drażniony pozostaje całkiem łagodny. Jednak zaatakowany staje się śmiertelnie niebezpieczny i biada tym, którzy nie ustąpią mu z drogi dobrowolnie. Lee Child potrafi świetnie opisać sceny walk, w których bohater staje naprzeciw kilku przeciwników i za pomocą logiki oraz umiejętności różnych metod walki kolejno ich pokonuje. Wcale się nie dziwię, że perypetie Jacka Reachera trafiają na wielki ekran, bo z tych opisów można tworzyć gotowy scenariusz. Styl Childa jest charakterystyczny: prosty, surowy, nie przeładowany epitetami i metaforami. To połączenie precyzyjnych opisów miejsc i osób ze scenami akcji, w idealnych proporcjach. Dzięki temu można sobie łatwo wyobrazić opisane wydarzenia i wczuć się w powieść.
„Odczuwał coraz większy stres, który jakaś prymitywna biologiczna pozostałość automatycznie przekształcała w skupienie, siłę i agresję. Mrowiła go skóra na głowie, rękami płynął prąd, od ramion do palców. Lepiej widział. Miał wrażenie, że jest większy, twardszy, szybszy i silniejszy.”
Osobiście mam słabość do Reachera i uznaję go za mojego nieformalnego książkowego męża 😉 Tak, wiem, że zmienia kobiety często i nigdy nie zatrzymuje się na długo w jednym miejscu, ale to jego specyficzny urok. Uważam, że tworząc tę postać Child stworzył jednocześnie niedościgły wzorzec męskiego bohatera powieści sensacyjnej. Moim zdaniem nikt mu do tej pory nie dorównał. Mogę w ciemno sięgać po kolejne powieści z przygodami Reachera, bo wiem, że się nie zawiodę. To książki typowo rozrywkowe, w których bohater zawsze zwycięża, chociaż niekoniecznie wszyscy żyją długo i szczęśliwie…
Za egzemplarz do recenzji dziękuję
Tagged with: autobus, Jack Reacher, Lee Child, macho, narkotyki, Nocna Runda, superbohater, sygnet, West Point