455 (50). „Zimne nóżki nieboszczyka” Agnieszka Pruska – PREMIERA, PATRONAT
455 (50). „Zimne nóżki nieboszczyka” Agnieszka Pruska
Wydawnictwo Oficynka
294 strony, oprawa miękka
2019
Cykl: Alicja i Julia, tom 3
– Mógł zamarznąć!
– Ale nie zrobił tego! Zobacz na te ślady – machnęłam ręką w stronę drzew. – Odszedł stąd.
– Dlaczego?
– Co dlaczego? Dlaczego nie leży tu do tej pory? Bo ile można wytrzymać na mrozie, nieboszczyk też człowiek, pewnie poszedł się ogrzać.
Jesli jeszcze nie znacie szalonych nauczycielek, które kompletnie przypadkiem w ramach wypoczynku ładują się w kryminalne afery, to teraz jest już najwyższą pora, by się z nimi zaznajomić! O ile poprzednie tomy ich przygód, czyli „Zwłoki powinny być martwe” i „Wakacje z trupami” toczyły się w wakacyjnych plenerach, tym razem Alicja i Julia postanawiają urozmaicić sobie zimowe ferie. Wyjazd do Chojnic ma obfitować w biegi narciarskie, zimowe spacery i zwiedzanie okolicznych zabytków. No ale co to za wypoczynek bez trupa… I tak właśnie dziewczyny trafiają na tytułowe „Zimne nóżki nieboszczyka”.
Mimo że wiedziałam, o co chodzi mojej przyjaciółce, to przez moment wyobraziłam sobie zwłoki po nadmiernym spożyciu alkoholu, ale nie takie w trumnie, a rozrabiające na ulicy, potem imprezę nieboszczyków, a potem wielką fetę na cmentarzu. Nadmierna wyobraźnia czasem przeszkadza.
Agnieszka Pruska po raz kolejny łączy kryminalne zagadki z zabawnym sytuacjami i okrasza je „turystycznymi” ciekawostkami z regionu. Alicja i Julia nawet na wakacjach czerpią z nauczycielskiej wiedzy i doświadczenia wyszukując biologiczno-historyczne atrakcje. W czasie roku szkolnego poważne nauczycielki, podczas urlopów zdecydowanie pokazują swoją drugą, szaloną naturę. Snują spiskowe teorie, przesłuchują świadków, odmrażają sobie tyłki na nocnych obserwacjach. Słowem: wtykają nosy w nie swoje sprawy. Czasem przypadkiem, a czasem zupełnie celowo, ładują się w ryzykowne sytuacje, za które później zbierają reprymendy od swoich brzydszych połówek.
– Naprawdę myślisz, że mordercy mieszkają w lesie? Co to, Yeti albo Innuici? I jeszcze są odporni na mróz?
Ta książka jest świetnym przykładem jak rozśmieszyć a jednocześnie przemycić nieco wiedzy kryminalnej i nie tylko. Bardzo podoba mi się to, że dzięki „Zimnym nóżkom nieboszczyka” miałam możliwość literackiego spaceru po zupełnie mi nie znanych Chojnicach. Osobiście nie jestem fanką aktywnego wypoczynku, ale myślę, że dla wielu osób powieść Agnieszki Pruskiej będzie inspiracją do spędzenia ferii w tym duchu, z nartami, spacerami i porannym podglądaniem saren.
Muszę przyznać, że intryga kryminalna została poprowadzona perfekcyjnie a jej rozwiązanie mnie zaskoczyło. Kilkukrotnie kluczyłam wraz z bohaterkami i odkrywałam z zaskoczeniem coraz to nowe zaskakujące tropy. Teorie Julii i Alicji czasem przyprawiały wręcz o zawrót głowy, ale pomysłowości z pewnością nie można im odmówić.
– Nie mów tak o nieboszczyku.
– Jak?
– Cholera. Nie szukamy cholery, a zwłok lub czegoś w tym stylu.
– Czegoś w stylu zwłok? – Julia odruchowo spojrzała na cmentarz. – Kościotrupa, wampira lub zombie?
„Zimne nóżki nieboszczyka” to świetna lektura nie tylko na ferie. Idealnie wyważone proporcje między kryminałem a komedią sprawiają, że nie jest nudno, ale też nie infantylnie. Ja uwielbiam czytać perypetie gdańskich beleferek i z niecierpliwością czekam na ich kolejne prywatne śledztwa!
Książka ukazała się nakładem
Tagged with: Agnieszka Pruska, ferie, Julia i Alicja, narty, nauczycielki, skarpety, śledztwo, śnieg, zima, Zimne nóżki nieboszczyka