471(66). „Próba sił” T.S. Tomson – PATRONAT

471(66). „Próba sił” T.S. Tomson

Wydawnictwo Novae Res

376 stron, oprawa miękka

2019

Migotka była dobrze znana mieszkańcom, choć nikt nie potrafił wyjaśnić jej fenomenu. Latarnie postawiono już w latach trzydziestych i do dzisiaj bezbłędnie oświetlają schludne i nienagannie czyste chodniki, lecz od zawsze żarówka Migotki świeci przez chwilę, by po jakimś czasie mrugnąć parę razy i zgasnąć, powtarzając ten cykl do rana, jakby nadawała tylko sobie znany sygnał, niczym latarnia morska.

Kiedy dostałam propozycję patronatu, w pierwszej chwili pomyślałam, że to może być dla mnie za ciężki klimat, zbyt mroczny. Ale potem stwierdziłam, że w podobny sposób unikałam twórczości Urbanowicza a jego „Gałęziste” okazało się petardą. A kiedy dostałam fragment „Próby sił”, wiedziałam, że chcę poznać całą historię o mrugającej latarni, tajemniczej dziewczynce i przerażającym chłopcu. Klimat tej powieści jest pełen chłodu, ciemności i przerażenia… Lubicie powieści z dreszczem?

Dziewczynka szła dokładnie środkiem ulicy, między stojącymi po obu stronach latarniami.[…]Gdy tak odchodziła powoli, Rose poczuła ukłucie tęsknoty. Chciała coś powiedzieć, ale głos uwiązł jej w gardle, nie mogła się ruszyć. Patrzyła bezsilnie, jak dziewczynka odchodzi w dal, zabierając ze sobą światła latarni.

„Próba sił” to debiut, ale nie oznacza to słabej książki. Wręcz przeciwnie, autor świetnie wykreował postaci, których losy przeplatają się, wiedzione niczym marionetki w rękach mrocznej siły. Tradycyjna walka dobra ze złem tutaj nabiera o wiele silniejszego wymiaru, a nieoczywistości sprawiają, że powieść zaskakuje na każdej stronie. Autor balansuje pomiędzy psychologicznym wątkiem i wchodzeniem w psychikę postaci poprzez stawianie ich przed trudnymi wyborami, a nadnaturalnymi, przesiąkniętymi okrucieństwem elementami, które nadają powieści stylu grozy. Autentyczne postaci, ich wątpliwości, rozterki i osobiste dramaty w konfrontacji z pierwotnym złem to temat bardzo nośny i świetnie tutaj ukazany. I chociaż z początku mnogość bohaterów i poszatkowane wątki mogą wprawiać w konsternację, zaskakujący finał sprawia, że otwieramy szeroko oczy ze zdziwienia, przerażenia i musimy przyznać autorowi, że umiejętnie stwistował historię.

Wszystkie wilki miały ciemną, prawie czarną sierść, kontrastującą ze śniegiem. Było ich teraz na oko ponad piętnaście. Szczerzyły zęby, ślina skapywała im na ziemię. Zwężone źrenice podkreślały pełne nienawiści oczy. Oczy głodu?

T.S. Tomson poprowadził mnie w mroczne zakamarki mojej duszy i zmusił do zadania sobie pytań: jak postąpiłabym w danej sytuacji, jakiego wyboru bym dokonała? A do tego zasiał we mnie niepokój o to, czy faktycznie mam wpływ na swoje życie, czy może jestem tylko kukiełką sterowaną przez nieznane mi moce. Niezwykłe jest przenikanie się dobra i zła, ukazane na przykładzie ukarania mordercy w okrutny sposób. Czy to boska, czy diabelska sprawiedliwość?

– Wierzysz w Boga? – zapytała po chwili.[..]

– Dlaczego pytasz, mamo?

– Gdyby ktoś przystawił ci pistolet do głowy i zapytał, czy wierzysz, co byś odpowiedział?

– Do czego zmierzasz? […]

– Jeśli istnieje Bóg… to istnieje też szatan, prawda?

Prostytutka, biedny chłopak z autystycznym bratem, mafioso, niepełnosprawna starsza pani, rodzina z małą córką – bohaterowie „Próby sił” stają przed okrutnym wyzwaniem, na szali kładąc los swój oraz wielu niewinnych istnień. A finał rozgrywający się w czasie Bożego Narodzenia przyprawia czytelnika o dreszcze i oszołomienie i pozostawia go wielkiej rozterce. Nieprzewidywalność, niejednoznaczność, mrok, który obezwładnia – chyba lepiej tej książki nie mogę zareklamować. Tomson robi z czytającego totalnego jelenia, oślepionego światłami nadjeżdżającej ciężarówki, by na końcu poczuć wielkie BUM!

Książka ukazała się nakładem

Tagged with: , , , , , , , , , , ,

2 comments

  • Gosia

    Gratuluję patronatu!

    Reply to Gosia
  • Gandalf

    „Próba sił” to naprawdę dobrze napisany debiut, który wciąga w swoją mroczną atmosferę i nie wypuszcza aż do końca. A trzeba przyznać, że finał robi naprawdę duże wrażenie. Cała historia zaskakuje nieprzewidywalnością, a „niejednoznaczna” to chyba najlepsze określenie tej książki. Polecamy szczególnie na długie zimowe wieczory!

    Reply to Gandalf

Comments & Reviews

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*