529 (12). „Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie” Soman Chainani
– Czy zamieszkasz ze mną? – zapytał Sinobrody.
Pietro wstrzymał oddech.
Takie same słowa usłyszał w swoim czasie od wuja.
Od tamtej pory Pietro wiele się nauczył.
Wiedział, jak niebezpieczni bywają mężczyźni.
Co ukrywają za zamkniętymi drzwiami.
Ale Pietro był także praktyczny.
Każdy chłopiec tutaj musiał sobie radzić sam.
To była jego szansa, żeby się stąd wydostać.
Klejnoty na palcach Sinobrodego zalśniły w oczach chłopca niczym gwiazdy mogące spełnić życzenie.
Pietro pochylił się, aby je ucałować.
Absolutnie nie czytajcie tych baśni dzieciom! To zdecydowanie wersja dla dorosłych i to takich z umiejętnością panowania nad własnymi emocjami. „Odnowione” klasyki są połączeniem znanych motywów z nastrojem i przesłaniem Baśni Tysiąca i Jednej Nocy. Niepokojące, bolesne, bez szczęśliwych zakończeń. A przynajmniej nie takich, jakie znamy…
Nie potrafiłam przeczytać tych dwunastu historii zbyt szybko. Kilkukrotnie łapałam się na tym, że oprócz zachwytu czuję również obrzydzenie, niesmak i lęk. Autor sugestywnie opowiada historie o nieposłusznych dzieciach, okrutnych macochach i magii, która rzadko bywa ratunkiem. Oczywiście, jak to baśniach bywa, głównym motywem jest miłość. Między kochankami, rodzeństwem czy miłość rodzica do dziecka. Jednak często jest to uczucie toksyczne i destrukcyjne. A dobro zwycięża tylko w bajkach…
Pierwszego dnia wiosny wilki zawsze pożerały najpiękniejszą dziewczynę.
Wśród dwunastu niezwykłych baśni, mnie do gustu przypadł „Czerwony kapturek” otwierający zbiór, w którym to człowiek okazuje się najpodlejszą istotą a uroda skazuje na śmierć. Kolejna fascynująca, chociaż mroczna historia, to cytowany na początku „Sinobrody”. To zdecydowanie opowieść dla ludzi o mocnych nerwach… Na podium znajduje się też „Piotruś Pan” – bajka o dorastaniu, które rozdziela i schematach, z których ciężko się wyrwać.
„Piękno i bestie” to połączenie znanego z zupełnie zaskakującym. Pod przykrywką baśni, magii i klasycznych motywów autor przemyca nam gorzką prawdę o nas samych. O tym, co skrywa się za drzwiami naszych domów i na dnie naszych dusz. Jakby miał dar wyciągania z najciemniejszych zakamarków najbardziej brudnych elementów. Potem pokrywa je złotem i pozwala lśnić. Tak, by parzyły nas w oczy…
Tagged with: Piękno i bestie