532(15). „Cztery wesela i rozwód” Anita Scharmach
A Bartuś, jak to Bartuś. Na widok sztucznych, sterczących piersi dostał głupawki i nie mógł się zdecydować, która potrzebuje więcej pieszczot. Kiedy nie udało mu się dokonać wyboru, wziął obie w ręce i próbował ich sutkami zatkać sobie usta.
Rozśmieszyć czytelnika jest dużo trudniej, niż wzruszyć – te słowa Anity Scharmach są bardzo celne. Mój gust jeżeli chodzi o komedie bywa przewrotny i ciężko trafić w taki humor, który do mnie trafia. Tym razem autorce udało się to znakomicie! Dosłownie rżałam w trakcie lektury, co u mojego męża wywoływało szok i lekkie politowanie. Jednak nie można nie pękać ze śmiechu przy Gąsiorze i reszcie zbereźnej ekipy!
„Cztery wesela i rozwód” to historia o przyjaźni trójki kobiet i chłopaka, którzy różnią się między sobą tak bardzo, jak tylko da się różnić. Rozmaite temperamenty, życiowe ambicje czy wygląd nie przeszkadzają im jednak we wspólnym przeżywaniu najbardziej wzruszających momentów. Do takich z pewnością należą śluby, wokół których kręci się powieść. Z pewnością nie są to ceremonie sztampowe, już o to zadbały bohaterki oraz kierująca nimi autorka.
– Wracając do naszego wesela, to ten pomysł na złoty kolor jest trafiony. Pięknie to wymyśliłeś.
– Nic nie wymyśliłem. Po prostu zapytałem, ile to będzie kosztowało złotych, a ty powiedziałeś całej tej Izie, że wybrałem kolor złoty.
Każda z postaci wykreowanych przez Anitę Scharmach ma jakieś kompleksy. Bohaterki i bohaterowie, niezależnie od płci i wieku, nie potrafią polubić samych siebie. Cały czas przeglądają się w cudzych oczach i nie potrafią dostrzec własnych atutów. Ta powieść, pod przykrywką doskonałej komedii, jest właśnie o wykluwaniu się motyli z kokonów. Przeobrażenia, wewnętrzne i zewnętrzne, jakich doświadczają bohaterowie książki „Cztery wesela i rozwód”, to doskonały przykład na to, że nie ma rzeczy niemożliwych. I że warto pogrzebać głębiej, bo pod warstwą kompleksów i zaniedbań ukrywają się silne i wartościowe osoby.
Jeżeli szukacie książki, która rozbawi Was do łez, pozwoli zapomnieć o bolączkach codziennego życia oraz pomoże w budowaniu swojej wartości – „Cztery wesela i rozwód” będzie idealnym wyborem. Ja polecam z całego serca.
Tagged with: Anita Scharmach, Cztery wesela i rozwód, Gąsior, Przyjaciółki, ślub