543(26). “Ostatnia runda” Eka Kewaniszwili

Ostatnio blisko mi do poezji. szczególnie tej dobrej. Tomik tej gruzińskiej poetki trafił w moje ręce dzięki spotkaniu A może nad morze z książką. Przepadłam.

Wiersze Eki Kewaniszwili są pełne emocji. Idealnie wyważone i łączące czułość z lękiem.

“Dziś wieczorem mój mężczyzna przyjdzie późno

Mój uwędzony mąż. I jego zęby zabłysną bielą.

[…]

Mój mąż odciska się nawet na chlebie. Oprócz mnie pobrudził i bochenek: po drodze

ułamał kawałek, penie był głodny.[…]”

Piosenka żony górnika

W wierszach przeplatają się motywy miłosne i polityczne. Przede wszystkim są to utwory bardzo życiowe. Jest tutaj tęsknota, radość z rzeczy prostych, potrzeba obecności. Bardzo przemówiła do mnie wrażliwość autorki, jej wnikliwa obserwacja otoczenia.

To, co ogromnie doceniam to piękny, a jednocześnie przystępny styl i język. Zapewne ogromna w tym zasługa tłumaczki, Magdy Nowakowskiej.

Zaledwie jedenaście utworów,niewielka objętość, trzy wersje językowe. W tej skromnej formie zawarte jest wiele pięknej treści.

Ja z całego serca polecam.

Tagged with: , , , ,

Comments & Reviews

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*