174 (74). „Czerwone złoto” Tom Hillenbrand
174 (74). „Czerwone złoto” Tom Hillenbrand
Wydawnictwo Smak Słowa
366 stron, oprawa miękka
2016
„Kiedyś było inaczej, ale teraz w każdej chwili wybrałby wiejski chleb z serem albo luksemburską Bouneschlupp mat Mettwurscht zamiast takich kulinarnych monstrów, jak pigeon en feuillete au chou nouveau et au foie gras.”
Jeżeli jesteście na diecie, absolutnie nie czytajcie tej książki…Od samej lektury można przybrać na wadze, a jeśli opisane smakołyki sprawią, że zachce Wam się skosztować tych dań – przepadliście! Ja najchętniej właśnie bym się pakowała by odwiedzić klimatyczne restauracje w Luksemburgu, skosztować luksusowej kuchni francuskiej albo zjeść najświeższe z możliwych, prawdziwe sushi.
Wbrew temu, co mogliście sobie na początku pomyśleć, to nie jest recenzja książki z przepisami. Jest to kompletna nowość na naszym rynku, dla mnie po prostu coś genialnego – kryminał kulinarny! Powieść Toma Hillenbranda łączy naprawdę wytrawny, klasyczny kryminał ze sztuką smaku. Podobnie jak w pierwszym tomie – „Diabelskim owocu” – mamy tu tajemniczą śmierć związaną z wyższymi sferami gastronomii, którą usiłuje wyjaśnić sprytny kucharz z niewielkiej luksemburskiej restauracji.
Tym razem śledztwo prowadzi Xaviera Kieffera przez tajniki mistrzów kuchni japońskiej, dla których przyrządzanie sushi to prawdziwa sztuka. Aby osiągnąć wyżyny w tej dziedzinie, należy mieć dostęp do najlepszych składników. A najważniejszym i najcenniejszym z nich jest trudno dostępny i bardzo drogi tuńczyk błękitnopłetwy zwany czerwonym złotem…
„Miasto to było dla niego przede wszystkim uczucie, coś jak obca kuchnia, którą można powąchać i posmakować.”
Tom Hillenbrand w swojej książce prowadzi nas w przeróżne lokalizacje, opisując je tak plastycznie, że wręcz można je zobaczyć. To mistrz opisów, zarówno miejsc, osób, jak i przede wszystkim potraw, które serwuje oraz ma okazję próbować główny bohater. Są to zarówno proste, klasyczne dania kuchni luksemburskiej, wykwintne pozycje z menu francuskiego, jak i przeróżne regionalne przysmaki portugalskie, hiszpańskie czy japońskie. Od samego czytania po prostu cieknie ślina, a wyobraźnia podsuwa obrazy najcudowniejszych smakołyków.
Dla mnie obie książki Hilenbranda to objawienia roku. Nie spodziewałam się po tych minimalistycznych okładkach tak bogatej treści. Bardzo też się bałam, że druga część nie sprosta moim oczekiwaniom po wybitnym pierwszym tomie. Jednak „Czerwone złoto” jest równie smakowite. To klasyczny kryminał, w którym detektyw-amator dzięki swojej kulinarnej wiedzy rozwiązuje zagadkę morderstwa. Dla mnie to po prostu bestseller!
Like this:
Like Loading...
Related
Tagged with: Czerwone złoto, śledztwo, smaki, sushi