254 (68). „Luonto” Melissa Darwood
254 (68). „Luonto” Melissa Darwood
Wydawnictwo Filia
320 stron, oprawa miękka
2017
„Wolę być z tobą, choć przez chwilę, w prawdziwym życiu, niż spędzić wieczność w kłamstwie.”
„Książka powinna dawać wytchnienie od cierpienia, nieść nadzieję, że pomimo przeszkód wszystko się dobrze skończy…”
Tym, co wyróżnia tę powieść na tle innych, jest poruszenie kontrowersyjnego, jak na młodzieżową fantastykę, tematu jakim jest ekologia. Melissa Darwood bardzo obrazowo, momentami wręcz przerażająco realistycznie pokazuje, co dzieje się ze współczesnym światem i dokąd może nas to zaprowadzić. Zniszczenia dokonane przez energetykę jądrową, okrucieństwo wobec zwierząt hodowanych w nieludzkich warunkach i chemiczne oraz genetyczne manipulowanie żywnością doprowadziły do wyniszczenia świata naturalnego a nas samych powoli pchają ku zagładzie. Nasze organizmy usiłują się bronić poprzez reakcje alergiczne, ale technologia i postęp są tak rozpędzone, że trudno już się zatrzymać i obudzić. Autorka, poprzez sugestywne wizje, uświadamia nam, do czego doprowadza ludzka zachłanność, wygodnictwo i nie dostrzeganie niczego poza czubkiem własnego nosa. Jak sam mówi, nie chce zmieniać całego świata, a radykalizm ekologiczny również nie jest rozwiązaniem, ale warto mały krokami zbliżać się do lepszego traktowania Matki Natury. Świadome wybieranie produktów w sklepie, które nie zawierają „chemii”, częstsze spacery zamiast jazdy samochodem i nie marnowanie żywności – to drobne ale warte podjęcia kroki. Może nie jesteśmy w stanie, jako jednostki, zmienić całego świata, ale w końcu społeczeństwo składa się właśnie z takich jednostek!
To była moja pierwsza przygoda z twórczością Melissy, ale z pewnością sięgnę zarówno po jej poprzednie, jak i przyszłe powieści. Bardzo spodobał mi się styl tej autorki, dzięki któremu książkę czytało mi się szybko i bez najmniejszego zgrzytu. Wiem, że pojawiają się opnie, w których zarzuca jej się zbyt duży twist w środku powieści oraz nieoczekiwane (dla niektórych) zakończenie. Dla mnie są to największe atuty „Luonto”. które sprawiają, że nie jest to kolejna szablonowa młodzieżówka. Polecam z całego serca zarówno młodszym jak i całkiem dojrzałym czytelnikom. W tej wyważonej historii każdy znajdzie coś dla siebie.
Tagged with: Bookszpan, Luonto, Melissa Darwood, styl
justiraf@gmail.com
Obowiązkowo przeczytaj"Laristę" i "Pryncypium" 🙂
Bardzo mnie interesuje ta książka. I nie wiem, czy nie nabędę jej na Targach książki w Krakowie. 😉
recenzjekiti@gmail.com
wakawecka@gmail.com
Książka wydaje się być mega wciągająca, z przyjemnością po nią sięgnę 🙂
Pingback: 369 (60). "Tryjon" Melissa Darwood - Przeczytanki.pl (Edit)