398 (89). „Dom bez klamek” Jędrzej Pasierski

398 (89). „Dom bez klamek” Jędrzej Pasierski

Wydawnictwo Czarne

344 strony,oprawa miękka

2018

Cykl: Nina Warwiłow, tom 1

„Od dawna wiadomo, że kobiet w policji jest za mało, masz dobrą opinię, policyjne korzenie…[…] Masz intuicję, świetną pamięć, mocne sprawy na koncie…”

Po tę powieść sięgnęłam dlatego, że zostałam poproszona o poprowadzenie spotkania z autorem w ramach Afery Kryminalnej w Gdańsku. Zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać po tym debiucie, szczególnie, że informacje w sieci zarówno o książce jak i autorze były dość skąpe… „Dom bez klamek” zaskoczył mnie mocną tematyką i bardzo mroczną, przygnębiającą stylistyką. Morderstwo w szpitalu psychiatrycznym, antypatyczna policjantka, kontrowersyjne wątki — z pewnością nie jest to łatwa i lekka lektura.

” — Klucz jest w pierwszej ofierze. Druga jest konsekwencją.”

Nie polubiłam Niny Warwiłowicz ani trochę… Rozumiem, że jej charakter ukształtowało trudne dzieciństwo z ojcem alkoholikiem i pełna wyzwań praca w policji, w której kobiety nie mają lekko. Mimo to jej postać ogromnie mnie drażniła. Ale to pozytyw, bo nie lubię miałkich i płaskich bohaterów. W „Domu bez klamek” jest kilka stereotypowych postaci, ale też kilka wymykającym się sztywnym ramom. Jestem ciekawa jak rozwiną się ich prywatne wątki w kolejnych tomach cyklu.

Jeśli chodzi o warstwę kryminalną, to nie mam jej nic do zarzucenia – skomplikowana intryga, nawiązująca do przeszłości pierwszej ofiary, opisy działań śledczych, również tych niekonwencjonalnych oraz nieoczekiwane zwroty akcji – to spore atuty powieści. Momentami historia komplikowała się bardzo a ilość informacji i wątków przytłaczała. Jędrzej Pasierski bardzo dobrze dopracował swoją powieść, wielokrotnie wyprowadzając czytelnika w pole. Rozwiązanie zaskoczyło mnie kompletnie, co naprawdę rzadko się już u mnie spotyka przy lekturze kryminałów.

„Wbrew przewidywaniom mądrych ludzi Praga nie stawała się ekskluzywna: eleganckie apartamenty, galerie i hipsterskie knajpy z burgerami były wysepkami; część ludzi, którzy z entuzjazmem zainwestowali tam w mieszkania, po kilku latach uciekała z krzykiem. Bo stara patologia rodziła młodą.[…]Klimat miejsca tworzyli ludzie, a nie wymyślne inwestycje.”

Na spotkaniu, które prowadziłam, zapytałam Jędrzeja Pasierskiego o to, dlaczego poruszył tematykę dwóch chorób psychicznych – depresji i ChAD – i jak się do tego przygotował. Muszę przyznać, że w „Domu bez klamek” widać duże przygotowanie i szeroko zakrojony research. Opis zachowania pacjentów szpitala, postępowanie lekarzy, badania, reakcje osób chorych i zaburzonych – to wszystko jest opisane mocno autentycznie i precyzyjnie. Sprawia wrażenie profesjonalnego przygotowania, co ogromnie cenię,mimo, że sama nie jestem ekspertem. Atutem jest też umiejscowienie części akcji w warszawskiej Pradze, którą autor zna od podszewki. Sam szpital został wymyślony dla potrzeb powieści, jednak reszta miejsc jest opisana tak, że można poczuć się jakby chodziło się po tamtejszych uliczkach, odwiedzało blokowiska.

W tej powieści znajdziecie ciekawą intrygę kryminalną, opis pracy policji, a także dużo elementów psychologicznych, szczególnie w odniesieniu do głównej bohaterki. Jej prywatne przeżycia są równie ciekawe, jak kryminalna fabuła. Z pewnością sięgnę po kolejny tom cyklu i sprawdzę, czy uda mi się choć trochę polubić Ninę Warwiłow…

Książka ukazała się nakładem

Tagged with: , , , , , , , , , , , , ,

1 comment

  • Lidia

    Fajnie napisałaś bo nic nie zdradziłaś i aby dowiedzieć się czegoś więcej o Pani policjant, której nie polubiłaś i wontkach kryminalnych. Mnie zachęciłaś do przeczytania. Lidia Paschke

    Reply to Lidia

Comments & Reviews

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*