477(5). „Wpływ” Bruno Kadyna – Book Tour
477(5). „Wpływ” Bruno Kadyna – Book Tour
Wydawnictwo Bibliotekarium/Rubieże rzeczywistości
258 stron, oprawa miękka
2018
Czuje się dziwnie, jakby był skorupą, w której jest świadomość, w zewnętrznej powłoce. Wewnątrz szaleje huragan i robi bajzel. Nie może tego powstrzymać, ale może trzymać w środku i obserwować.
Artur Urbanowicz, T.S. Tomson, Bruno Kadyna – te nazwiska, mniej lub bardziej znane czytelnikom grozy, u mnie zagoszczą na stałe na półkach dobrych książek. „Wpływ” to powieść mięsista, duszna od dymu i niesamowitej atmosfery. Z jednej strony to historia faceta, który po śmierci żony wpadł w narkotykowy nałóg, zaniedbał dorastającą córkę, a teraz usiłuje się wykaraskać z dna. Jednak pod płaszczykiem męskiej opowieści o nałogowcu wynurza się druga, metafizyczna warstwa. Pełna odniesień do różnych wierzeń, brutalności i wywołująca niesamowite dreszcze na plecach…
– Z paleniem marihuany wiąże się coś więcej niż zabawa czy odurzenie. Słyszał pan o Kursie? To hinduski bóg, który ma bliskie związki z marihuaną. Sam o sobie mówi, że jest gandzią, że ona od niego pochodzi. A samym paleniem, podobnie jak modlitwą, śpiewem czy innym obrzędem, oddaje się cześć Huranowi, innemu bogu. To bardzo niebezpieczne.
Bruno Kadyna swoją powieścią wywołał we mnie stany lękowe. Trzeszczenie na suficie, rozmowa na messengerze, widok palącej osoby, czy świąteczne tradycje już zawsze będą mi nasuwać demoniczne skojarzenia. Całe szczęście, że mieszkam w bloku a nie starym domu, no i nie sięgam po marihuanę… Dla jasności: ta książka nie jest poradnikiem, ani biografią osoby uzależnionej. Ale reaserch jakiego dokonał autor w tematyce popularnej „marysi” sprawia, że ukazane przez niego teorie wydają się mocno prawdopodobne i mogą działać antynałogowo. Bo jeśli wyobrazimy sobie, że przez palenie wpuszczamy do swojego świata krwiożercze istoty, które łakną jedynie bólu i zniszczenia, to z pewnością zadrży nam ręka…
Szatan o wielu imionach czyha na ludzkie dusze, potknięcia i słabości. Wykorzystuje otumaniające narkotyki, alkohol, rytuały, które kojarzą nam się z niewinnymi ćwiczeniami czy chrześcijańską tradycją. Czy Adrian, główny bohater „Wpływu”, zdoła się oprzeć pokusom? Czy kobiety, które napotka na swojej drodze okażą się pomocą? Jakie tajemnice skrywa na strychu upiorny dziadek Adriana i po czyjej jest stronie? Ta książka jest pełna zagadek, szokujących zwrotów akcji a atmosfera grozy jest tak gęsta, że można ją kroić nożem. I chociaż na początku przeszkadzała mi nieco narracja, do której nie jestem przyzwyczajona, to po pewnym czasie zaczęłam ją ignorować, bo dostałam się pod wpływ „Wpływu”.
Jeśli lubicie się bać, na waszych półkach gości King czy Masterton, a do tego lubicie poznawać nowych ( i przystojnych 😉 ) pisarzy to z pełnym przekonaniem polecam Wam twórczość Bruna Kadyny. Poza „Wpływem” ukazały się jeszcze dwie jego powieści a na stronie autora: https://brunokadyna.pl/opowiadania/ możecie też przeczytać wiele jego różnorodnych krótkich form literackich.
Książkę przeczytałam dzięki Book Tour zoragnizowanemu przez:
Musisz to przeczytać:
Tagged with: Bruno Kadyna, Dziadek, Marihuana, narkotyki, Strych, Szatan, Wpływ