526(9). „I będę cię kochać aż do śmierci” Anna Kasiuk
Czasami nie mamy po prostu wpływu na to, co się dzieje w naszym życiu, bo nie jest ono tylko naszym udziałem.
Tytułowy fragment przysięgi małżeńskiej może być obietnicą i… groźbą. Popularne powiedzenie „zakochać się na zabój” w kontekście historii napisanej przez Annę Kasiuk zyskuje zupełnie inny wydźwięk. „I będę cię kochać aż do śmierci” to opowieść o bardzo nietypowym układzie życiowo-emocjonalnym. Jedna kobieta i trzech mężczyzn, którzy mają wpływ na jej życie. I wszyscy są w pewnym stopniu groźni…
Znowu zaczynała odczuwać otaczający ją mur pozorności. Powtarzała sobie w myślach wszystkie maksymy, których się trzymała, uparcie wierząc, że tylko ich przestrzeganie zdoła uchronić ją przed zagrożeniami.
Rita została doświadczona przez los i właściwie pogodziła się ze swoim mało przyjemnym położeniem. I tutaj wchodzi pewien dysonans, który zaburzył mi pełną satysfakcję z lektury. Mimo, że bardzo się starałam, nie potrafię zrozumieć głównej bohaterki, jej motywów i podejmowanych decyzji. Myślałam, że to ja jestem chaotyczna, ale Rita bije mnie na głowę. Z jednej strony jest ukazana jako femme fatale, która przyciąga mężczyzn jak magnes a nawet wykorzystuje ich do swoich celów. W ten sposób traktuje kochanka-policjanta, który jest dla niej gwarancją bezpieczeństwa w kryzysowych sytuacjach z mężem. Tego drugiego wykorzystuje materialnie, by mieć stabilne życie dla siebie i dzieci.
Z drugiej strony Rita zdaje się być „typową ofiarą” – taką osobą, która swoją uległością i bezradnością „prosi się” o podłe traktowanie. Widać wyraźnie jej zamiłowanie do tak zwanych bad boyów i ryzykownych sytuacji.
Nie polubiłam Rity, nie rozumiałam jej i nawet nie potrafiłam jej współczuć. Dla mnie jest to bohaterka-marionetka, która prowokuje pewne sytuacje ale nie podejmuje żadnych decyzji. Wszystko pozostawia w rękach otaczających ją mężczyzn. Najbardziej żal mi było dzieci, wychowywanych w braku poczucia bezpieczeństwa, oglądających przemoc wobec matki i jednocześnie odciąganych od powagi sytuacji. Dzieci rozumieją więcej, niż dorosłym się zdaje. I takie unikanie tematu nie sprawi, że on zniknie.
– Frazesy! Wszystko to frazesy, a wy jesteście tacy sami![…] Czas z pewnością nie goi ran, one bolą niezmiennie, a twoje pojawienie tylko wszystko pogarsza.
Anna Kasiuk poruszyła w swojej książce kilka istotnych tematów: przemoc domowa w różnym wydaniu, uzależnienie od alkoholu, dysfunkcyjne rodziny. Pojawił się też tutaj ważki wątek rodziny z autystyczną córką, który skojarzył mi się ze wspaniałą mamą i blogerką Anią Sikorską. Jest w „I będę cię kochać aż do śmierci” atmosfera małego miasteczka, w którym wszyscy znają wszystkich i nic się nie ukryje. A mimo to wiele spraw zamiata się pod dywan i udaje, że ich nie ma. Zdrady, pijaństwo, pobicia – o tym nie mówi się głośno, bo przecież nie wypada…
Podsumowując: w mojej opinii ta powieść Ani jest dobra, ale nie najlepsza jaką czytałam. Po prostu zabrakło mi czegoś, co by mnie poruszyło. I wiem, że wiele osób się z tą opinią nie zgodzi. Ale dla mnie Rita jest postacią-chorągiewką, która nie ma własnego zdania i osobowości.
Tagged with: Anna KAsiuk, bad boy, I będę cię kochać aż do śmierci, ofiara, przemoc, przemoc domowa, Rita