134 (34). „Zanim umrę” Jenny Downham

134 (34). „Zanim umrę” Jenny Downham

Wydawnictwo Nasza Księgarnia
352 strony, oprawa miękka
2016

„Umrę tak jak chcę. To moja choroba, moje śmierć i mój wybór.”

„Zanim umrę” to książka o śmierci, o cierpieniu, gniewie i smutku. Sięgając po nią spodziewałam się ładunku emocji jednak kryły się one dopiero przy końcu. Mimo wstrząsającej tematyki, powieść nie poruszyła mnie tak, jak oczekiwałam. Nie zachwyciła mnie stylistyka a wątki były zbyt odtwórcze…

Tessa ma szesnaście lat a przed sobą zaledwie kilka miesięcy życia. Od dwunastego roku życia choruje na nowotwór, żadna terapia już nie działa. Dziewczyna wie, że niedługo umrze, dlatego tworzy listę rzeczy, które chce zrobić, zanim to nastąpi. Znajduje się na niej seks, narkotyki, łamanie prawa…

Wiem, że wiele osób się ze mną nie zgodzi, jednak nie potrafię ukryć, że ta książka mnie rozczarowała.. Spodziewałam się czegoś wzruszającego, nawet rozdzierającego serce. Dostałam książkę, która drażniła mnie stylem, językiem i bohaterką. Wiem, że był to poniekąd celowy zabieg, ukazujący jak  mogłaby zareagować na chorobę prawdziwa nastolatka. Jednak mnie osobiście postać Tessy niepomiernie drażniła.
Bohaterka „Zanim umrę” to chodzący bunt. Wkurzona na wszystkich i wszystko, karząca bliskich za swoją chorobę. Mam wrażenie, że gdyby nie zachorowała, i tak byłaby paskudną nastolatką. Pewnie wielu z Was teraz się ze mną nie zgodzi, ale to dobrze. Bo czasem warto się wyłamać.
Tessa jest okrutna – najbardziej rani ojca, który wciąż walczy z jej chorobą. Dziewczyna nie chce wychodzić z domu, czasem nawet z łóżka, nie chce by traktowano ją jako „tą chorą” a jednocześnie swoją chorobę wykorzystuje jako element przetargowy. Wie, że tak na prawdę może robić co zechce, w końcu jak odmówić umierającej?
„- Pozytywne nastawienie wzmacnia układ odpornościowy.
– Więc to moja wina, że jestem chora?
– Wcale tak nie myślę.
– Zachowujesz się tak, jakbym wszystko robiła źle.
[…]
– Nieprawda!
– Właśnie, że tak. Krytykujesz sposób, w jaki umieram.”
Niespodziewanie w życiu umierającej nastolatki pojawia się Adam, nastoletni sąsiad, który ma na głowie zdziwaczałą matkę. Czy warto poddawać się uczuciom, kiedy śmierć czyha tuż za rogiem? Świadomość, że umierając zrani się drugą osobę boli. Tak samo myśl, że umieranie nie jest piękne. Z człowieka zostaje wrak, który nie ma siły mówić ani nawet otwierać oczu. Umieranie nie jest przyjemne dla otoczenia…
To mogła być naprawdę fantastyczna książka. Miała na to ogromne zadatki. No i końcówka jest dla mnie in plus. Jednak przez większość lektury ogromnie się męczyłam. Najbardziej zgrzytał mi język i styl. Mocno psychodeliczne wizje bohaterki, być może spowodowane chorobą lub lekami, nie pasowały mi do treści, rozbijały rytm czytania.
„Cal twierdzi, ze ludzie powstali z pyłu wygasłych gwiazd. Mówi, że po śmierci znowu obracamy się w pył, blask i deszcz. Jeśli to prawda, chcę być pochowana pod tym drzewem. Jego korzenie sięgną do mojego ciała i wchłoną mnie w siebie. Stanę się kwiatem jabłoni. Opadnę wiosną jak konfetii i przykleję się do butów moich bliskich. Schowają mnie do kieszeni i rozsypią wieczorem na poduszkach. Pomogę im zasnąć. Ciekawe, co im się wtedy przyśni.
Latem będą mnie jeść. Adam przejdzie przez płot, żeby mnie wykraść, zwabiony moim zapachem, krągłością, połyskiem i obietnicą zdrowia. Poprosi mamę, żeby ugotowała mu kompot albo upiekła placek z jabłkami. Będzie się mną opychał.”
Dziewczyna słyszy oddech ojca z innego piętra, widzi kolory wypowiadanych słów. Oniryczność w połączeniu z brutalną  rzeczywistością wnosi do książki wrażenie chaosu. Nie potrafiłam się odnaleźć w tym sposobie narracji. Nie potrafię nic poradzić na to, że mimo ogromnych chęci, poczułam się tą książką rozczarowana… Dla mnie była zlepkiem luźnych, czasem wstrząsających i poruszających zdań, które razem nie utworzyły niestety spójnej całości…

Tagged with: , , , ,

0 comments

  • Melisa Anonim

    A wydawałoby się, że to będzie dobra książka… :/ Zdecydowanie po nią nie sięgnę…

    Reply to Melisa Anonim
  • Review Junkie

    Często jest tak, że książka zapowiada się dobrze i ma zadatki na dobrą powieść a potem jest rozczarowaniem, dobrze, że chociaż koniec nie był najgorszy. Raczej nie sięgnę po tę książkę 🙂

    Reply to Review Junkie

Comments & Reviews

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*