151 (51). „Żeglarz” Agnieszka Pruska
151 (51). „Żeglarz” Agnieszka Pruska
Wydawnictwo Oficynka
548 stron, oprawa miękka
2016
cykl: Komisarz Barnaba Uszkier
Tom 3
„Trup znaleziony w wodzie trafia się zdecydowanie rzadziej niż zwłoki <lądowe>, nawet w mieście położonym nad morzem i rzeką. Dużo trudniej w takim przypadku zabezpieczyć ślady, najczęściej znakomita większość zostaje zniszczona, nie mówiąc już o stanie samych zwłok, którym pobyt w wodzie nie służy.”
Nie mogę w to uwierzyć ale te ponad pięćset stron pochłonęłam w dwa dni! I teraz jestem na kacu książkowym… Już tęsknię za komisarzem Uszkierem i jego współpracownikami. Za ich sumiennością, pracowitością i litrami wypijanej herbaty.
Tym razem gdańscy policjanci mają do rozwikłania zagadkę morderstwa pewnego żeglarza. Jego ciało zostaje znalezione w marinie, w trakcie regat o Puchar Obrońców Westerplatte. Mężczyzna pewien czas temu całkowicie porzucił pasję, która do tej pory była całym jego życiem. Czy wiąże się to z jego śmiercią?
Nadkomisarz Barnaba oraz jego towarzysze wchodzą w środowisko trójmiejskich pasjonatów jachtów i próbują trafić na trop mordercy. Z opowieści znajomych ofiary wynika, że zmarły był chodzącym ideałem, a mimo to komuś podpadł. Uszkier dobrze wie, że nie ma ludzi doskonałych, są tylko tacy, którzy dobrze ukrywają swoje grzechy. Czy znajdzie motyw, jakim kierował się zabójca żeglarza?
I tym razem w książce Agnieszki Pruskiej nie brakuje mnóstwa policyjnej roboty. Zabezpieczanie śladów, badanie odnalezionych poszlak, żmudne i wielokrotne przesłuchania tych samych świadków. I…raporty.
„– Jakby ktoś nas posłuchał, to pomyślałby, że głównie piszemy raporty – mruknął Uszkier.
– Głównie to może nie, ale zabierają cholernie dużo czasu – zauważył Prokosz.”
Jednak powieść nie jest opisem nudnych, rutynowych czynności. To majstersztyk ukazujący, jak skomplikowane jest prowadzenie śledztwa. Ważny jest każdy element układanki, a nawet najmniejszy drobiazg może całkowicie zmienić kierunek działań. Dlatego lubię bohaterów stworzonych przez autorkę – potrafią ze sobą świetnie współpracować, uzupełniają się i rozumieją bez słów. Są niczym jeden organizm, którego zadaniem jest odnalezienie mordercy. Tym razem do zespołu Uszkiera trafia nowy nabytek – młody, pochodzący z niewielkiej miejscowości Bukowski z trudem dostosowuje się do luźnych zasad panujących w zgranej grupie policjantów. Jednak komisarz daje „nowemu” szansę się wykazać i pomału odzwyczaja od stukania obcasami 😉
Jednym z ogromnych atutów „Żeglarza”, poza oczywiście wątkiem kryminalnym, jest przybliżenie historii i architektury Gdańska czytelnikom. Agnieszka Pruska z niesamowitą precyzją i pasją opisuje uliczki, kamienice, zabytki. Dzięki temu Gdańszczanin będzie czuł się jak w domu, a pozostali poznają nasze miasto i być może zapragną je odwiedzić 😉
„Górująca na sąsiednimi kamienicami Bazylika Mariacka natychmiast nasunęła wspomnienie rodzinnego spaceru sprzed tygodnia. Po zwiedzeniu tej zabytkowej gotyckiej świątyni, której budowa trwała prawie sto sześćdziesiąt lat i zakończyła się na początku szesnastego wieku, weszli na wieżę.”
Nieodmiennie podziwiam wysiłek pisarki włożony w research. Żeglarze, pracownicy jachtklubów a także policjanci – z pewnością wielu z nich przepytała Pruska, by tak dobrze opisać ich pracę i zachowanie. Można uznać to za znak firmowy autorki. Gdy pisze o wędkarzu, z pewnością sporo dowiemy się o łowieniu ryb, gdy trafiło na żeglarza – poznajemy jachty.
W tym tomie Uszkier, poza szukaniem mordercy, próbuje również rozwiązać swój prywatny problem, który psuje jego relacje z żoną. Na dodatek trenuje aikido szykując się do egzaminu oraz jest odpowiedzialnym opiekunem psiego dziecka. Fajnie jest poznawać ludzką twarz policjanta 😉
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Oficynka
Like this:
Like Loading...
Related
Tagged with: Agnieszka Pruska, Barnaba Uszkier, jacht, komisarz, marina, policjant, śledztwo
Nie słyszałam do tej pory o cyklu z komisarzem Uszkierem – dzięki za podpowiedź:) Uwielbiam czytać książki o miejscach, które znam. Recenzja krótka, acz treściwa i zachęcająca 🙂
Nie znam tej serii i nie wiem jak to się mogło stać. Po Twojej opinii jestem zachęcona 🙂
Pozdrawiam
Malwina czyta.