305 (119). „Cztery płatki śniegu” Joanna Szarańska
305 (119). „Cztery płatki śniegu” Joanna Szarańska
Wydawnictwo Czwarta Strona
334 strony, oprawa miękka
2017
„Kolejny raz matka męża udowodniła, że metody wychowawcze synowej ma dokładnie tam, gdzie sznureczek od stringów powoduje dyskomfort.”
Mieszkańcy pewnego bloku w małym miasteczku szykują się do świąt. Jedni z werwą, inni z niechęcią. Sprzątanie, prezenty, zakupy – wszystko kręci się jak w kołowrotku. A w tym wszystkim gubi się to, co najważniejsze – bliskość, ciepło, rodzina… Gdy samozwańcza dozorczyni postanawia udekorować drzewko przed klatką oraz zorganizować wspólne śpiewanie kolęd i namawia do tego sąsiadów wszystko zaczyna zmierzać w nieoczekiwanym kierunku. Komedia pomyłek, zabawne gagi i całkiem prawdziwe problemy bohaterów okraszone świątecznymi okolicznościami to idealna lektura nie tylko na święta!
„Jak jednak mogła wrzeszczeć na kogoś, kto był takim sknerą, że każdą niepotrzebnie wydaną złotówkę przypłacał wielogodzinnym płaczem?”
Przekrój przez wiele typów postaci, z których każda ma charakterystyczne wady i zalety to ogromny plus tej powieści. Jest tutaj typowa wtrącająca się teściowa, młoda mamusia zapatrzona w podręczniki o wychowaniu dziecka, nałogowy sknera, perfekcyjna pani domu, samotna zapracowana matka. Prawdziwy miszmasz charakterów. Ich wzajemne relacje są momentami emocjonujące i wywołują salwy śmiechu a czasem śmiech przez łzy…
„- Glansujesz mieszkanie na błysk, ale zapuściłaś własne małżeństwo. Pokryło się kurzem. Może nawet rdzą.”
Joanna Szarańska stworzyła chyba najlepszą bohaterkę, z jaką się spotkałam. Pani Michalska niby jest postacią drugoplanową, cichą ale zawsze obecną na posterunku. Złośliwa, dokuczliwa i sarkastyczna, a jednak wyciągająca pomocną dłoń i spajająca blokową „rodzinę”. Za tę kreację autorce należy się medal! Dozorczyni w moim wyobrażeniu ma twarz Ireny Kwiatkowskiej z „Alternatywy 4” – taka starsza kobieta, która żadnej pracy się nie boi. Szczera do bólu, ale w głębi duszy ciepła osoba…
„- Coś mi się wydaje, że w tym roku trzej królowie trochę pobłądzą. Waszego balkonu żadna gwiazda nie przyćmi…”
To, co bardzo mi się spodobało w tej świątecznej historii, to spójność. Poszczególne wątki, nawet najdrobniejsze, idealnie wplatały się w całość tworząc barwną i oryginalną kompozycję. Połączenie różnorodnych bohaterów i ich perypetii, okraszone ogromną dawką humoru a także sporą ilością ciepła i wzruszeń, to idealna mieszanka, która doskonale wpasowała się w moje potrzeby. Przy tej książce poczułam, co jest tak naprawdę ważne w czasie Świąt i nie tylko. Poprawiła mi humor i sprawiła, że nabrałam chęci do rodzinnego spędzania czasu.
„- No właśnie. Ja swojej też ufałam. A jak przyszło co do czego, to się okazało, że mój były narzeczony umawiał się z nią na piżamówki. Na dodatek bez piżamy.”
Większość postaci w książce to kobiety, z których każda przeżywa własne rozterki i problemy. Wiele z nich wynika z nieporozumień i oddalenia od najbliższych. Gdy przestajemy ze sobą rozmawiać, albo nie potrafimy szczerze powiedzieć, co nas gryzie, kłopoty nawarstwiają się i z czasem nas przytłaczają. A niejednokrotnie wystarczy tylko jedno dobre słowo, albo w porę podjęta właściwa decyzja, by odmienić życie. Na takich rozwidleniach stają bohaterowie wykreowani przez Joannę Szarańską. A my na kartach jej powieści patrzymy, jak niewielki impuls i czyjeś dyskretne (lub nie) działanie, może obrócić rzeczywistość o sto osiemdziesiąt stopni.
„I uśmiechnij się na litość boską! Zabrałam tylko twoje książki, a nie wytatuowałam ci motylka na prawym półdupku!”
„Cztery płatki śniegu” to moja pierwsza przygoda z twórczością Szarańskiej, ale już wiem, że nie ostatnia. Bardzo spodobał mi się jej styl, humor i wartka akcja. Ta niebanalna,ciepła i radosna powieść idealnie sprawdzi się jako lektura w okolicach Bożego Narodzenia i zimy, ale nie tylko. To opowieść o tym, jak obcy ludzie mogą stać się sobie bliscy, a każda skomplikowana sytuacja ma proste rozwiązanie.
Like this:
Like Loading...
Related
Tagged with: bliscy, boże narodzenie, Cztery płatki śniegu, Joanna Szarańska, sąsiedzi
Możliwe, że w kolejne święta skuszę się na tę książkę. 😉
To jedna z najlepszych świątecznych książek, jakie miałam okazję poznać.
Dlaczego w kolejne? Trzeba brać póki nakład się nie skończył, polecam 🙂