421 (16). „Drapieżcy” Daria Orlicz – PATRONAT!
421 (16). „Drapieżcy” Daria Orlicz
Wydawnictwo Harper Collins
303 strony,oprawa miękka
2019
Cykl: Stracone dusze, tom 3
Zawsze sobie wyobrażał, że to z nią przeżyje swój pierwszy raz i stanie się mężczyzną, a wyszło na to, że rozprawiczył się, gwałcąć przerażoną i zaszczutą dziewczynę…
Jeśli szukacie klasycznego kryminału, to „Drapieżcy” Darii Orlicz nie trafią w Wasz gust. Nie ma tutaj klasycznej zagadki, tropienia mordercy, ani opisów pracy policji. To raczej studium moralnego upadku i ukazanie zbrodni, jako części całkiem normalnego, codziennnego życia. Daria Orlicz mistrzowsko konstruuje tło obyczajowe – jej bohaterowie są bardzo autentyczni, czasem wręcz przerażająco prawdziwi… Ta książka wywołuje dreszcze na plecach, bo zmusza do rozglądania się na boki i zastanawiania – czy ten miły chłopak ma krew na rękach? czy ta sympatyczna kobieta handluje prochami? czy ten kochający mąż korzysta z usług prostytutki z hifem? Brutalna, szczera i mroczna historia o zbrodni, która mogłaby wcale nie wyjść na światło dzienne…
Kruczoczarne włosy opadające na ciemne oczy przydługą grzywką, wysokie kości policzkowe i coś orientalnego w twarzy…
Jedną z cech charakterystycznych cyklu „Stracone dusze” Darii Orlicz jest fakt, że nie ma ona wiodącej, pierwszoplanowej postaci. Bohaterem jest cała społeczność jako skomplikowana struktura, w której nie ma podziału na dobrych i złych, a każdy skrywa tajemnice – mniej lub bardziej mroczne… Oczywiście, skoro to kryminał, jest też ekipa śledcza w postaci ostrej pani prokurator oraz policjantów, którzy z mniejszymi i większymi chęciami wykonują swoje obowiązki. Do tego grona w „Drapieżcach” dołącza nowa postać – policjant przeniesiony ze Szczecina, do którego mocniej zabiją serca czytelniczek tej powieści. Uroda Keanu Reeves’a w połączeniu z silnym, męskim charakterem – czego chcieć więcej? 😉
[…]pomyślała, że wszyscy, którzy ostatnio ją otaczali, byli jak drapieżne nocne zwierzęta. Żerowali, kiedy inni szli spać. Zarabiali na ludzkiej naiwności, samotności, ciekawości i strachu. Dziwki, alfonsi,dilerzy — wszyscy siebie warci.
Autorka porusza w „Drapieżcach” kilka równorzędnych wątków. Jednym z nich jest brutalne morderstwo oszpeconej dziewczyny, ale na uwagę zasługują też motywy dopalaczy oraz sutenerstwa, które kojarzą się z mrocznymi uliczkami wielkich miast, a okazują się być dosłownie na wyciągnięcie ręki… Ponownie podkreślę mocne tło obyczajowe, w którym zanurzone są wątki kryminale. Tutaj nie ma przypadkowości, złych morderców i dobrych policjantów. Są po prostu ludzie uwikłani w sytuacji, z których nie chcą, lub nie mogą się wydostać. Daria Orlicz sprytnie manewruje wydarzeniami, odciągając od właściwego rozwiązania i podrzucając coraz to nowe bomby. W pewnym momecie można nawet poczuć współczucie dla tych, którzy z pozoru na nie nie zasługują. Ta książka jest genialną podstawą do dyskusji o psychopatach, moralności i społecznej odpowiedzialności za zbrodnię.
Chodziło o władzę, poczucie, że jest się Bogiem. Mógł jej zrobić to, na co tylko miał ochotę, i to było w tym wszystkim najlepsze[…].
Stylem i tematyką „Drapieżcy”, podobnie jak poprzednie książki Darii Orlicz, przypominają skandynawską klasykę. Depresyjne, o ciężkim klimacie, pełne brudnych myśli i czynów. Zarówno sprawa kryminalna,oddzielna dla każdego tomu, jak i prywatne perypetie bohaterów powieści, które są kontynuowane od „Diabelskiego młyna”, przez „Martwe dusze” do „Drapieżców” są zaskakujące i nieoczywiste. Kiedy zacznie się czytać,oderwanie od lektury sprawia kłopot a po jej zakończeniu pozostaje w myślach pragnienie szybkiego sięgnięcia po kontynuację…
Książka ukazała się nakładem
Tagged with: Daria Orlicz, Drapieżcy, dziewczyna z blizną, gwałt, nadmorskie miasteczko, psychopata, twarz
Moje klimaty i świetny blog pozdrawiam