475 (3). „Przebudzona” Agnieszka Lis
475 (3). „Przebudzona” Agnieszka Lis
Wydawnictwo Czwarta Strona
398 stron, oprawa miękka
2020
Moda pulsowała tu w sposób, jakiego nie można było dostrzec na warszawskiej ulicy, trendy nie miały tutaj kompleksów ani zahamowań. Kreacja w czystej postaci, myślała Lilianna.
Kiedy przeczytałam, że spod pióra Agnieszki Lis powstała powieść erotyczna, niezmiernie się zdziwiłam. Czyżby kolejna pisarka chciała podążyć za „modą” na seksownych mafiozów i naiwne ale zawsze chętne panienki? Na szczęście autorka, którą pokochałam za poruszającą „Karuzelę” nie skopiowała sztampowej historii. „Przebudzona” to powieść, w której nie brak seksu, często odważnego i bez zahamowań. Ale to nie on jest głównym „bohaterem”. Przede wszystkim jest to bardzo gorzka i drapiąca w duszę opowieść o konsekwencjach, wyborach i brudzie, którego nie da się zmyć.
Lekko poruszony kurz na scenie, odkażone klawisze. Chłodny dotyk, ciepłe palce. Muzyka, która rozgrzewa.
Główna bohaterka, Lilianna (jak ja kocham to imię…) jest niczym zaczarowana księżniczka z bajki która utknęła w zupełnie szarej rzeczywistości. Wychowana bez ojca, przez wiecznie zapracowaną i do bólu prostą matkę dziewczyna ucieka w świat muzyki. Jej artystyczna dusza i żelazna dyscyplina, którą sama sobie narzuca prowadzą ją coraz wyżej i wyżej. Jednak spotkanie z narzeczonym siostry wywraca jej poukładany świat do góry nogami. Mieszkająca w Londynie Honorata jest kompletnym przeciwieństwem wrażliwej Lilianny. Ani ona ani matka pianistki nie dostrzegają tego, co niszczy delikatną dziewczynę. A ona zatraca się w dążeniu do perfekcji, by uciec od poczucia winy, które splamiło jej niewinną duszę i ciało.
Jak tu brudno. Bałagan.[…]Jest lepiej, jak jest czysto. Będę sprzątać i będzie czysto.
„Przebudzona” Agnieszki Lis to powieść, którą czyta się jednym tchem. To doskonały przykład na historię, w której seks bywa narzędziem, ucieczką od problemów i… karą. Lilianna jest bohaterką, która na długo zapada w pamięć. Ja przeżywałam jej ból, tłumaczyłam sobie jej wybory i widziałam, że nic w tej historii nie jest czarno-białe. Czułam nienawiść do Philipa, żal do Bogusławy i niesmak wobec Marceli. To zaskakujące, chociaż tak oczywiste, że decyzje innych ludzi, środowisko, drobne zdarzenia determinują nasze życie. Nie jesteśmy władcami własnego losu.
Jeśli szukacie erotyku pokroju „50 twarzy Greya” czy innych harlequinów, zawiedziecie się srogo. „Przebudzona” nie jest kolejną rozrywką dla napalonych mamusiek i nastolatek. To wstrząsająca opowieść o gwałcie, tym na ciele i duszy, który pozostawia uczucie brudu nie do zmycia… To powieść o kłamstwach, manipulacji, zaślepieniu. Ale też o muzyce, która oczyszcza, unosi i wypełnia duszę. O pięknie, jakie można odnaleźć w zaskakujących miejscach i sytuacjach. I o miłości. Tej do siebie, swojego ciała i duszy. Bo jeśli nie kochamy samych siebie, to nieuchronnie staczamy się w najgłębszy dół beznadziei i cierpienia.
Książka ukazała się nakładem
Tagged with: Agnieszka Lis, czystość, gwałt, Londyn, muzyka, nerwica natręctw, pianino, Przebudzona, ucieczka
Świetna recenzja napewno sięgnę po tą książkę zaciekawiłaś mnie nią.
Dobra robota!
Bardzo się cieszę! To książka warta przeczytania, która pozostawia po sobie burze emocji..
Z ciekawością przeczytałam, zazwyczaj czytam recenzje po lekturze, aby się nie sugerować, mało kto nie streszcza….
Świetna recenzja, profeska w każdym zdaniu. Brawo, Dorota
Dziękuję! Ja jestem z tych, którzy mało piszą o treści a więcej o emocjach. I nigdy nie streszczam fabuły